"Polityk zlecił zabójstwo Politkowskiej"

Aktualizacja:

Zabójstwo rosyjskiej dziennikarki Anny Politkowskiej zostało - według aktu oskarżenia - zamówione przez rosyjskiego polityka - oświadczył dziennikarzom adwokat jednego z czterech oskarżonych, Murad Musajew.

Nie wiadomo jednak, kto jest tajemniczym politykiem. Jak mówi Musajew, w żadnym miejscu aktu oskarżenia nie określono jego tożsamości.

W trakcie śledztwa Prokuratura Generalna Rosji wspominała wielokrotnie, że zabójstwo zostało zlecone z zagranicy. Podobne tropy prokuratorzy podpowiadali w przypadku zabójstwa Aleksandra Litwinienki - w tym przypadku wskazywali na eksoligarchę Borysa Bieriezowskiego.

Jawny, tajny, znowu jawny

To nie koniec rewelacji związanych z procesem Politkowskiej. Został on ponownie odtajniony, mimo że raz był już jawny, a później znów utajniony.

Sędzia Jewigienij Zubow 19 listopada ogłosił, że proces będzie się toczył za zamkniętymi drzwiami, gdyż sędziowie obawiają się o swoje bezpieczeństwo. Jeden z sędziów powiedział później mediom, że on sam ani jego koledzy nigdy o to nie zabiegali.

Jak relacjonował adwokat, we wtorek sędzia zapytał członków ławy przysięgłych, czy są przeciwni otwarciu obrad dla publiczności i mediów, a oni odparli, że nie mają nic przeciwko temu. Anna Politkowska - wybitna dziennikarka, obrończyni praw człowieka i autorka książek o współczesnej Rosji, w tym o wojnie w Czeczenii i autorytarnej polityce Władimira Putina - została zastrzelona 7 października 2006 roku na klatce schodowej swojego moskiewskiego domu, gdy czekała na windę.

Źródło: PAP