Policjant bohaterem, a bezdomny wciąż chodzi boso. "Bo buty są zbyt drogie"

Zdjęcie obiegło cały światFacebook/NYPD | Jennifer Foster

Ta historia wzruszyła całą Amerykę. Nowojorski policjant został bohaterem mediów, po tym gdy do sieci trafiło zdjęcie, na którym widać, jak daje buty bosemu bezdomnemu na ulicy Nowego Jorku. Dziennikarze odnaleźli obdarowanego mężczyznę i okazało się, że nadal chodzi na bosaka. Bo buty są zbyt cenne i mógłby z ich powodu "stracić życie".

Historię bosonogiego bezdomnego z Nowego Jorku poznał cały świat dzięki jednemu zdjęciu, które wykonała na Times Square turystka. Widać na nim policjanta, który klęka obok ubogiego mężczyzny i daje mu nowe buty. Zdjęcie wywołało wielki odzew i lawinę pochwał dla funkcjonariusza za jego akt dobroci.

Policjanta szybko zidentyfikowano. Okazało się, że nazywa się Lawrenca DePrimo i szybko stał się bohaterem mediów. W ciągu kilku dni udzielił wielu wywiadów opowiadając całą historię z wręczeniem butów ze swojej perspektywy.

Tożsamość bezdomnego przez kilka dni pozostawała jednak nieznana, ale wyśledzili go dziennikarze "New York Times'a".

Problematyczny prezent

Jak się okazuje, bezdomny 54-letni Jeffrey Hillman, znów chodzi boso. Zapytany o to co się stało z butami, które dostał od policjanta, odparł, że są schowane. - One są warte dużo pieniędzy. Mógłbym stracić życie - powiedział mężczyzna. Policjant kupując buty rzeczywiście nie oszczędzał - poprosił o "najlepsze" i dostał model warty 100 dolarów. Dla bezdomnego to bardzo duża kwota.

Dziennikarze spytali też 54-latka o to, jak się czuje będąc "gwiazdą" sieci. - Umieścili mnie na Youtube'ie, umieścili mnie wszędzie bez pozwolenia. Co ja z tego mam? To zdjęcie stało się znane na całym świecie i chcę dostać kawałek tego tortu - odparł Hillman.

Po chwili zupełnie zmienił ton wypowiedzi. - Chciałbym wszystkim, którzy tym się zainteresowali, bardzo podziękować. Z głębi serca. Zwłaszcza temu policjantowi, jemu przede wszystkim. To dla mnie bardzo dużo znaczy - powiedział dziennikarzom bezdomny.

- Nie zrozumcie mnie źle, jestem bardzo wdzięczny policjantowi za to co zrobił. Chciałbym, żeby na świecie było więcej ludzi takich jak on - zapewniał Hillman.

Niepełna historia

54-latek opowiedział, że pochodzi z stanu New Jersey. Urodził się w 1958 roku w South Plainfield. W wieku 20 lat wstąpił do wojska i służył jako "specjalista ds. żywienia", czyli najprawdopodobniej pracował w wojskowej kuchni. Po pięciu latach opuścił służbę.

Później miał pracować w różnych restauracjach w New Jersey, a dekadę temu trafił jako bezdomny na ulice Nowego Jorku. Ma dwoje dorosłych dzieci, ale się z nimi nie widuje.

Pytany o to, co się stało, że trafił na ulicę, nie chciał odpowiedzieć. Po dłuższej chwili milczenia i patrzenia w przestrzeń, odparł: - Nie wiem.

Autor: mk//bgr / Źródło: "New York Times"

Źródło zdjęcia głównego: Facebook/NYPD | Jennifer Foster