Irlandzka policja (Garda) w Dublinie zabrała romskim rodzicom siedmioletnią dziewczynkę. Funkcjonariusze podejrzewają, że choć mieszkała razem z nimi, to nie jest ich rodzoną córką. Dziecko zostało przekazane opiece społecznej.
W poniedziałek po południu policja otrzymała telefoniczne zgłoszenie o przypadku podobnym do tego ze środkowej Grecji. Tam w obozie Romów znaleziono dziewczynkę w żaden sposób niespokrewnioną z parą, u której mieszkała.
Wątpliwe dokumenty i tajemniczy brak w rejestrze
Funkcjonariusze udali się pod podany adres. Wylegitymowali rodziców oraz poprosili o paszport i akt urodzenia dziewczynki w wieku ok. 6-7 lat. Policjanci nabrali wątpliwości co do autentyczności przedstawionych dokumentów.
Podejrzenia wzbudziło u nich także kolejne zdarzenie. Otóż rodzice powiedzieli, że córka urodziła się na początku 2006 r. w szpitalu Coombe. Po sprawdzeniu okazało się, że w placówce nie odnotowano narodzin dziecka. Co więcej, zdjęcie w paszporcie nie przypominało dziecka, do którego należało. Dlatego policjanci podjęli decyzję o zabraniu siedmiolatki. Najpierw trafiła do szpitala Tallaght, gdzie przeszła badania lekarskie. Potem przekazano ją opiece społecznej.
Badania DNA
Para Romów mieszka w Dublinie od kilku lat i często podróżuje do Rumunii. Twierdzi, że zabrana dziewczynka to ich rodzona córka, tak jak pozostałe kilkoro dzieci.
Nie aresztowano ich jednak. Zostaną dopiero przesłuchani. Policja sprawdza autentyczność aktu urodzenia dziewczynki i jej paszportu. W sprawie mają zostać przeprowadzone badania DNA, które wykażą czy dziewczynka jest rodzoną córką romskiej pary.
Autor: rf\mtom / Źródło: Reuters, TVN24, PAP, Irish Times, Independent