Kilkuset członków sekty Mungiki znaleziono martwych w Nairobi. Narodowa Komisja ds Praw Człowieka oskarżyła o zbrodnię lokalną policję, która przez ostatnie 3 miesiące walczyła z sektą.
Sekta Mungiki terroryzowała część Nairobi i środkowej Kenii od początku roku, domagając się haraczy od operatorów transportu publicznego, handlarzy diamentów i innych biznesmenów. Wielu spośród tych, którzy odmówili pójścia na układ z gangsterami - zginęło.
Działalność sekty została zakazana w 2002 roku.
Raport KKNPC opublikowany we wtorek oskarża policję o to, że stoi za zabójstwem blisko 500 mężczyzn podczas walk z Mungiki w okresie między lipcem a październikiem.
Ponad 450 ciał zostało odnalezionych na Miejskim Cmentarzu w Nairobi po tym, jak krewni zgłosili zaginięcie swoich bliskich. Miało to miejsce po wielkiej operacji policji wymierzonej w Mungiki. 22 ciała zostały odnalezione w innych miejscach kraju.
- Niemal wszystkie ciała noszą znamiona klasyczne dla egzekucji - kula w czaszce umieszczona zawsze w tym samym miejscu - napisano w raporcie Komisji. Podkreslono w nim także, że "znaleziska prowadzą do nieuniknionego wniosku, że to policja mogła stać za zabójstwami".
Niezależni informatorzy twierdza ponadto, że policyjna operacja doprowadziła do śmierci cywili, którzy nie brali udziału w walkach.
Źródło: BBC, AP, Reuters, CNN
Źródło zdjęcia głównego: TVN24