Przed polskimi ambasadami w Stanach Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i na Węgrzech w poniedziałek pojawiły się znicze i kwiaty w hołdzie zabitemu prezydentowi Gdańska, Pawłowi Adamowiczowi. - Bądźmy razem, bądźmy dzielni - mówił tego dnia Piotr Wilczek, ambasador RP w Waszyngtonie.
Po śmierci prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza w wielu miastach w Polsce zorganizowano marsze, by uczcić jego pamięć. Zebrani - tysiące ludzi - protestowali też w ciszy przeciwko przemocy i mowie nienawiści.
Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz został zaatakowany nożem na scenie w niedzielę w swoim mieście, w trakcie finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Ciężko ranny trafił do szpitala. Lekarzom nie udało się go uratować. Po kilkunastu godzinach zmarł. Miał 53 lata.
Waszyngton, Londyn i Budapeszt
Adamowicza wspominali w poniedziałek również Polacy żyjący za granicą. Kwiaty i znicze pojawiły się między innymi w Waszyngtonie, a także w Londynie. W stolicy Wielkiej Brytanii przed polskim przedstawicielstwem pojawiło się kilkadziesiąt osób.
Również w Budapeszcie świece przed polską ambasadą zapaliła grupa Polaków. Krótkie upamiętnienie odbyło się pod hasłem "Budapeszt - nie dla przemocy".
Ponad 20 zebranych osób - między innymi członkowie budapeszteńskiego sztabu Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, która w tym roku po raz pierwszy zagrała w węgierskiej stolicy - na ogrodzeniu budynku ambasady zawiesiło zdjęcia zmarłego prezydenta Gdańska, między innymi z napisem "Paweł Adamowicz - na zawsze w naszych sercach", oraz hasłem "Stop nienawiści".
Zebrani wzięli się za ręce i przez kilka minut stali w milczeniu wokół zapalonych świec.
W poniedziałek wieczorem budapeszteńscy Polacy spontanicznie zebrali się pod ambasadą, by upamiętnić tragicznie zmarłego prezydenta @gdansk @AdamowiczPawel. Tak jak w Polsce zgromadzeni w ciszy zapalili znicze i świece, by zaprotestować przeciwko przemocy i nienawiści. pic.twitter.com/80ihvtHduD
— Lengyel Nagykövetség (@PLinHungary) ১৪ জানুয়ারী, ২০১৯
- To spotkanie Polaków, którzy tutaj mieszkają i chcieliby wyrazić swój żal i zaniepokojenie tym, co się dzieje w Polsce - powiedziała obecna na upamiętnieniu szefowa budapeszteńskiego sztabu WOŚP, gdańszczanka Marzena Jagielska, która prowadzi w Budapeszcie polską kawiarnio-księgarnię "Gdańsk".
W sobotę i niedzielę odbyło się w Budapeszcie wiele wydarzeń związanych z finałem WOŚP.
Zebrano - według niepełnych jeszcze danych - ponad 1,2 miliona forintów (około 16,5 tysiąca złotych), 1775 złotych, prawie 50 euro i 700 koron czeskich (118 złotych).
Autor: asty, adso//now / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24