Polacy skazani za zmuszanie do niewolnictwa

Aktualizacja:
Polski konsul we Włoszech o wyroku za "obozy pracy"
Polski konsul we Włoszech o wyroku za "obozy pracy"
TVN24
Polski konsul we Włoszech o wyroku za "obozy pracy"TVN24

Na od 4 do 10 lat więzienia, za handel ludźmi i zmuszanie do niewolnictwa we Włoszech skazanych zostało 16 Polaków. Za organizowanie tzw. "obozów pracy" we włoskiej Apulii za kratki trafi także pięciu obywateli innych krajów.

- Formalne uzasadnienie wyroków będzie przedstawione za kilka dni, bo taki jest system prawny we Włoszech - powiedział polski konsul Jerzy Adamczyk, który był na sali sądowej w Bari.

Zaznaczył, że wyroki były mniejsze niż można było zakładać, ponieważ wszyscy skazani przyznali się do popełnienia określonych przestępstw. - Dlatego też zastosowano skróconą procedurę - powiedział Adamczyk.

Włoska agencja prasowa Ansa podkreśliła, że Polacy, a wraz z nimi Ukrainiec i Algierczyk, zostali skazani za udział w międzynarodowej grupie przestępczej, prowadzącej handel ludźmi i zmuszającej ich do niewolnictwa. Według informacji podanych przez Ansę najwyższy wyrok 10 lat więzienia otrzymali Polacy Jan P., Cezary N. i Krzysztof O., Ukrainiec Petro M. oraz Algierczyk Mohamed H. Wyrok 6 lat więzienia otrzymały dwie osoby, sześć skazano na 4 i pół roku pozbawienia wolności, a pozostałe na 4 lata więzienia.

Adwokaci skazanych będą mogli jeszcze wnieść apelację.

Adamczyk tłumaczył, że to nie koniec sprawy tzw. "obozów pracy" we Włoskiej Apulli. - Odbędzie się jeszcze jedna rozprawa, bo część postępowania została przeniesiona do sądu w Foggii i tam będzie sądzonych jeszcze trzech Polaków - wyjaśnił.

Specjalna operacja Włochów

Sprawa włoskich obozów pracy wyszła na jaw w lipcu 2006 roku, gdy w regionie Apulia na południu kraju uwolniono 119 Polaków, przetrzymywanych w bardzo ciężkich warunkach i pracujących na plantacjach za minimalne stawki. Ludzie ci byli maltretowani, zmuszani do wielogodzinnej pracy i oszukiwani. Wymuszano na nich haracze, odbierano większość zarobków. Kobiety były gwałcone.

Włoscy karabinierzy przeprowadzili akcję w okolicach Bari i Foggii, a polscy policjanci na terenie województw: podkarpackiego, małopolskiego, śląskiego i lubelskiego.

Operację pod kryptonimem "Ziemia Obiecana" koordynowała specjalna komórka "ROS" - karabinierów w Rzymie oraz zespół do walki z handlem ludźmi w Komendzie Głównej Policji w Warszawie. W wymianie informacji pomagały Europol i Interpol.

Polskie ustalenia

Jak ustaliła krakowska prokuratura, istniały dwa poziomy organizacji przestępczej. Pierwszy - to osoby, które zamieszczały w prasie oferty zatrudnienia we Włoszech przy zbiorach warzyw i owoców, następnie organizowały transport, poprzez przeważnie własne duże firmy transportowe, głównie z terenu Podkarpacia, i pobierały opłaty przed wyjazdem.

Drugi poziom dotyczył organizacji pracy na plantacjach i dozór nad zwerbowanymi pracownikami. Członkowie grupy działali tam w oddzielnych komórkach, nadzorujących różne plantacje. Poszczególne komórki utrzymywały kontakty między sobą i z plantatorami, przenosiły pracowników, pilnowały ich, zastraszały, biły.

Śmierć naturalna?

Sprawa polskich "niewolników" w Apulii nie została jeszcze zamknięta. Pozostaje wciąż do wyjaśnienia kwestia tajemniczych okoliczności śmierci kilku obywateli polskich, pracujących w gospodarstwach. Istniały podejrzenia, że mogli zostać zamordowani w odwecie za próbę zbuntowania się przeciwko sytuacji, w jakiej się znaleźli. Nie wyklucza się, że były to zbrodnie, zbyt szybko zakwalifikowane przez włoskich funkcjonariuszy jako zgony z przyczyn naturalnych.

Dochodzenie w sprawie śmierci Polaków wszczęła prokuratura w Bari. Na razie nieznane są żadne rezultaty śledztwa.

Włochy wstrząśnięte

Cała sprawa wywołała we Włoszech wielką dyskusję na temat niewolniczej pracy, do jakiej zmuszani są imigranci - ofiary pośredników, oferujących atrakcyjne i dobrze płatne zarobki. Cały ten proceder odbywał się za przyzwoleniem włoskich właścicieli gospodarstw rolnych, którzy korzystali z pracy "niewolników".

Warto przypomnieć, że to właśnie ten skandal doprowadził we Włoszech do przyjęcia surowych przepisów i zmobilizowała władze kraju do walki z plagą, o której wiadomo było od lat i która, jak się podkreśla, była lekceważona.

Źródło: PAP, tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: TVN24