Rada ds. Praw Człowieka przy prezydencie Rosji poprosiła o objęcie ochroną państwową swojego członka, Igora Kalapina, przewodniczącego rosyjskiego Komitetu Przeciwko Torturom. W ciągu ostatniego półrocza współpracownicy Kalapina dwukrotnie padali ofiarą napaści, a we wtorek w Groznym napastnicy zdemolowali jego biuro i auto.
Członkowie Rady ds. Praw Człowieka skierują w piątek list otwarty do ministra spraw wewnętrznych, w którym proszą o objęcie ochroną państwową przewodniczącego Komitetu Przeciwko Torturom Igora Kalapina.
Bez precedensu
- Jeszcze nigdy nie wystosowano takiego wniosku w sprawie ochrony członka naszej Rady - powiedział gazecie "Wiedomosti" Andriej Babuszkin, członek RPCz.
- Rada ds. praw Człowieka przy prezydencie FR składa się z byłych adwokatów, policjantów, prokuratorów, którzy przeczytali tysiące akt spraw karnych, dlatego intuicja podpowiada im, że kwestia ochrony dla Kalapina jest całkowicie uzasadniona - podkreślił Babuszkin, choć sam Igor Kalapin nie prosił o ochronę i nie wspominał, że dostaje pogróżki.
Rada ds. Praw Człowieka skieruje też wnioski do Komitetu Śledczego i Prokuratury Generalnej Rosji, by objęły szczególnym nadzorem śledztwo w sprawie pogromu, do którego doszło we wtorek w biurze Komitetu Przeciwko Torturom w stolicy Czeczenii Groznym.
Pogrom w Groznym
Ponad 300 osób zebrało się wówczas w podwórzu domu, w którym mieści się biuro Swobodnej Grupy Mobilnej - organizacji broniącej praw człowieka w Czeczenii, koordynowanej przez Komitet Przeciwko Torturom.
Dziesięć zamaskowanych osób zaczęło wybijać drzwi, rozbijać ścianę, a aktywiści musieli uciekać przez okna.
Współpracownicy Kalapina przez 1,5 godziny usiłowali dodzwonić się na policję, a gdy to się udało usłyszeli, że nikt z funkcjonariuszy nie przyjedzie z powodu "nadmiaru wezwań". Gdy w końcu przyjechali na miejsce, zatrzymali 30 osób.
To już druga napaść na biuro Swobodnej Grupy Mobilnej w ciągu ostatniego półrocza - 13 grudnia 2014 roku niezidentyfikowany sprawca podpalił drzwi biura. Kilka dni wcześniej Kalapin skierował do Komitetu Śledczego wniosek o zbadanie wypowiedzi Ramzana Kadyrowa, który obiecał burzyć domy krewnych bojowników czeczeńskich, a ich samych wysiedlać poza granice Czeczenii.
Kadyrow: sami sprowokowali
Sam Ramzan Kadyrow napisał we wtorek w portalu społecznościowym, że współpracownicy Komitetu Przeciwko Torturom sami sprowokowali napastników: byli to krewni Dżambułata Dadajewa, Czeczena zabitego w kwietniu podczas akcji zatrzymania przez funkcjonariuszy policji w Stawropolu.
- Ktoś uznał, że nasza organizacja powinna zająć się tą sprawą, dlatego pretensje skierowano do nas, a nie do Komitetu Śledczego czy prokuratury - powiedział we wtorek Igor Kalapin.
Poprosił Radę ds. Praw Człowieka przy prezydencie FR, by Władimir Putin został "obiektywnie poinformowany o zdarzeniu", a sprawa pogromu była badana na poziomie federalnym, ponieważ nie ufa policji czeczeńskiej.
"Jest bardzo źle"
Po trzech dniach od pogromu członkowie RPCz zdecydowali się poprosić o ochronę dla Kalapina.
- To, że Rada prosi o ochronę dla jednego ze swoich członków - to wydarzenie bez precedensu, oznaczające, że z prawami człowieka w Rosji jest naprawdę bardzo źle - podkreślił jej członek, adwokat Paweł Czikow.
Rosyjska Prezydenckiej Rady ds. Praw Człowieka, organ doradczy przy prezydencie Federacji Rosyjskiej, została powołana w latach 90. W założeniu miała być jedną z najważniejszych instytucji, dbających o przestrzeganie praw człowieka. Miała też sprzyjać rozwojowi inicjatyw społecznych w Rosji.
Działania Rady mają pokazywać społeczności międzynarodowej pozytywne intencje władz Rosji w kwestiach przestrzegania praw człowieka. W ostatnim czasie jednak kilkoro jej członków krytykowało władze Rosji za zaangażowanie się w konflikt na Ukrainie. Rada ma jednak znikomy wpływ na politykę państwa.
Autor: asz//gak / Źródło: "Wiedomosti", newsru.com, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Komitet Przeciwko Torturom