Podniósł głowę w trakcie egzekucji. Śmiercionośny zastrzyk nie zadziałał

 
Cela śmierci w amerykańskim więzieniuberkeley.edu

W więzieniu w stanie Oklahoma przerwano egzekucję mężczyzny, gdyż podana mu dożylnie nowa mieszanka trujących substancji nie spowodowała jego śmierci. Kilkadziesiąt minut później więzień zmarł na atak serca - poinformowały we wtorek wieczorem czasu lokalnego władze więzienne.

Nowa mieszanka trujących substancji nie zadziałała tak jak powinna. W jej skład wszedł lek psychotropowy Midazolam, który powinien uczynić skazanego nieprzytomnym. Wykonywanie wyroku rozpoczęto o 6.23, skazany został przykryty białym prześcieradłem. Po siedmiu minutach okazało się, że skazany Clayton Lockett jest wciąż przytomny. Egzekucję przerwano po 20 minutach, gdy 38-letni Lockett podniósł głowę, zaczął się wiercić i mamrotać. Ponad 40 minut od rozpoczęcia całej procedury więzień zmarł na atak serca. Lockett był skazany za liczne przestępstwa, w tym za gwałt, morderstwo pierwszego stopnia, porwanie i włamania. Władze więzienne są przekonane, że egzekucja zakończyła się niepowodzeniem z powodu "problemów żylnych" skazanego. Po tej nieudanej egzekucji władze przełożyły o dwa tygodnie zaplanowane na ten sam wieczór w tym więzieniu wykonanie wyroku śmierci na innym skazanym. Postanowiono zbadać dokładnie, co poszło nie tak. Tragedia dała życie, a przynajmniej na razie, Charlesowi Warnerowi. 46-latek został skazany w 2003 roku za gwałt pierwszego stopnia i zabójstwo 11-miesięcznej córki swojej ówczesnej dziewczyny.

Batalia o skład śmiertelnych trucizn

Stany, w których wykonywana jest kara śmierci, mają problem z dostępem do jednego ze składników śmiercionośnych zastrzyków. Chodzi tu o tiopental, związek chemiczny, który wywołuje sen narkotyczny. W USA produkcję substancji zakończono w 2011 roku, a europejscy producenci z państw sprzeciwiających się karze śmierci niechętnie sprzedają specyfik do USA w związku z celem jego wykorzystania. Z tego powodu Amerykanie stosują zamienniki, które nie zawsze okazują się skuteczne. Obaj skazani bezskutecznie walczyli w sądzie, aby ujawniono im nazwę firmy dostarczającej śmiertelne zastrzyki. Prawo stanowe w Oklahomie zabrania nawet w sądzie ujawniania takich informacji. Skazani argumentowali, że muszą poznać nazwę producenta, aby mieć pewność, co do jakości leku, który ma ich zabić. W marcu br. sąd orzekł na ich korzyść, ale Sąd Najwyższy uchylił tę decyzję w ubiegłym tygodniu.

Coraz powszechniejsze używanie mieszanek różnych leków podsyciło w USA debatę o karze śmierci. Przeciwnicy zyskali mocny argument po styczniowej egzekucji w Ohio. Skazaniec umierał w mękach blisko kwadrans po tym, jak wstrzyknięto mu nieużywaną wcześniej mieszankę dwóch leków.

Autor: kde,kło/ja/zp / Źródło: PAP, Reuters, CNN, The Guardian

Źródło zdjęcia głównego: berkeley.edu

Raporty: