Rządy na całym świecie starają się przekonać swoich obywateli do jedzenia zdrowej żywności. Rumuński rząd wybrał dość prosty sposób perswazji - finansowy.
Jak informuje Polskie Radio, rząd w Bukareszcie chce po prostu podwyższyć podatki dla barów i restauracji serwujących niezdrową żywność.
W efekcie, dzięki nowym podatkom, Rumuni mają jeść mniej hamburgerów, chipsów i frytek. A zdecydowanie powinni - rumuńskie ministerstwo zdrowia ostrzega, że jeden na dwóch mieszkańców tego kraju ma nadwagę. W ciągu ostatnich dwóch lat liczba osób otyłych podwoiła się.
Podatek nie pomoże?
Jednak przeciwnicy odchudzania za pomocą podatków ostrzegają, że ich podwyższenie spowoduje tylko pogorszenie jakości jedzenia serwowanego w barach szybkiej obsługi.
Ich właściciele będą przyrządzać swoje przysmaki jak najtańszym kosztem, oszczędzając na dodatek na warunkach sanitarnych.
Źródło: Polskie Radio
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu