Polski kierowca spowodował tragiczny wypadek na francuskiej autostradzie A9. Prowadzony przez niego bus jechał pod prąd i zderzył się czołowo z samochodem, którym jechała pięcioosobowa austriacka rodzina. Rodzice i jedno dziecko zginęli na miejscu, dwa są w ciężkim stanie. Polak również zginął na miejscu.
Do wypadku doszło w nocy z soboty na niedzielę w departamencie Herault, niedaleko miasta Bessan na południu Francji.
Rajd pod prąd
Z nieznanych przyczyn Polak wyjechał z parkingu w złą stronę. Jechał autostradą pod prąd, mimo że mijały go inne samochody. O dwa z nich się otarł, ale nie doszło do poważnego zderzenia. Według świadków wypadku, ciężarówka jechała z migającymi światłami awaryjnymi.
Dopiero po przejechaniu czterech kilometrów zderzył się czołowo z jadącym z naprzeciwka samochodem, którym podróżowała pięcioosobowa rodzina z Austrii. W wyniku silnego zderzenia rodzice w wieku 42 i 38 lat oraz jedno z dzieci zginęli na miejscu. Dwoje dzieci w wieku sześciu i dziesięciu lat w ciężkim stanie trafiło do szpitala.
Przyczyny wypadku nie są jeszcze znane. Nie wiadomo czy Polak był pod wpływem alkoholu.
Źródło: France2, PAP