- Pokazał pan, co to znaczy być silnym ukraińskim wojownikiem - powiedział w sobotę prezydent Ukrainy Petro Poroszenko, odznaczając medalem "Za męstwo" dowódcę oddziału "cyborgów", uwolnionego z niewoli separatystów. Ołeh Kuzminych trafił do niewoli w styczniu br., po zdobyciu lotniska w Doniecku przez siły prorosyjskie. Został uwolniony w piątek, 22 maja, dzięki m.in. staraniom grupy kontaktowej.
"Nie porzucamy swoich! Z ogromną przyjemnością uścisnąłem rękę Ołehowi Kuzminychowi i wręczyłem mu odznaczenie 'Za męstwo'" - poinformował prezydent Petro Poroszenko na Twitterze.
ПП: Ми своїх не кидаємо! З великою приємністю потиснув руку Олегу Кузьміних та вручив йому Орден "За мужність". pic.twitter.com/AtRK8gi73b
— Петро Порошенко (@poroshenko) maj 23, 2015
Ukraiński wojownik
Uroczystość odznaczenia Ołeha Kuzminycha odbyła się w siedzibie prezydenta w Kijowie.
- Pokazał pan, co to znaczy być silnym ukraińskim wojownikiem. Dla mnie, jako prezydenta, pańskie uwolnienie z niewoli było zadaniem priorytetowym - powiedział Petro Poroszenko podczas spotkania z wojskowym i jego rodziną.
- Ukraina nie porzuca swoich. Codziennie walczymy o uwolnienie, o życie każdego ukraińskiego bohatera. Będziemy tak robić nadal. Każdy zostanie uwolniony - dodał Poroszenko.
Na najwyższym szczeblu
Podkreślił, że kwestia uwolnienia dowódcy "cyborgów" z niewoli była dyskutowana na najwyższym szczeblu. Była m.in. poruszana podczas negocjacji w tzw. formacie normandzkim, a strona ukraińska omawiała ją również podczas pracy trójstronnej grupy kontaktowej.
Ołeh Kuzminych, dowódca 81. brygady z Żytomierza, został uwolniony wieczorem, 22 maja, po czterech miesiącach niewoli.
Opór "cyborgów"
Był wśród "cyborgów", którzy przez 242 dni stawiali zacięty opór rebeliantom w walkach o lotnisko w Doniecku. Poddali je pod koniec stycznia, kiedy terminal został tak zniszczony przez artylerię separatystów, że nie pozostało ani jednego miejsca, z którego mogliby nadal odpierać ataki.
20 stycznia, wraz z innymi jeńcami, Kuzminych został przywieziony na miejsce ostrzału przystanku autobusowego w Doniecku, w którym zginęło 13 cywilów, a kilkudziesięciu zostało rannych.
Szokujące nagranie
Wkrótce potem w internecie pojawiło się nagranie, na którym widać, jak rebelianci poniżają ukraińskich żołnierzy. Dowódca "Giwi" odcina im naszywki z mundurów i zmusza do ich jedzenia. Krzyczy: - Żryj suko, żryj. Ja was nauczę! Gębę otwieraj, żryj, swołocz. Pułkownik, gębę otwieraj, żryj, ty kreaturo!
Wśród jeńców widocznych na nagraniu był m.in. 38-letni podpułkownik Ołeh Kuzminych. W armii służył od 20 lat, na froncie spędził 10 miesięcy.
Separatyści zorganizowali "korytarz hańby". Zmuszali Ukraińców do zbierania z ulic ciał zabitych cywilów. Tłum, który zebrał się w pobliżu "korytarza hańby", wyładował złość na "cyborgach", oskarżając ich o atak. Bicie i poniżanie rejestrowały kamery rosyjskich stacji telewizyjnych.
Autor: asz/ja / Źródło: "Ukraińska Prawda", tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Administracja Prezydenta Ukrainy