Po miesiącach w niewoli wrócił do domu. Dowódca "cyborgów" odznaczony

Ołeh Kuzminych został odznaczony przez prezydenta Ukrainy medalem "Za męstwo"
Ołeh Kuzminych został odznaczony przez prezydenta Ukrainy medalem "Za męstwo"
Źródło: Administracja Prezydenta Ukrainy

- Pokazał pan, co to znaczy być silnym ukraińskim wojownikiem - powiedział w sobotę prezydent Ukrainy Petro Poroszenko, odznaczając medalem "Za męstwo" dowódcę oddziału "cyborgów", uwolnionego z niewoli separatystów. Ołeh Kuzminych trafił do niewoli w styczniu br., po zdobyciu lotniska w Doniecku przez siły prorosyjskie. Został uwolniony w piątek, 22 maja, dzięki m.in. staraniom grupy kontaktowej.

"Nie porzucamy swoich! Z ogromną przyjemnością uścisnąłem rękę Ołehowi Kuzminychowi i wręczyłem mu odznaczenie 'Za męstwo'" - poinformował prezydent Petro Poroszenko na Twitterze.

Ukraiński wojownik

Uroczystość odznaczenia Ołeha Kuzminycha odbyła się w siedzibie prezydenta w Kijowie.

- Pokazał pan, co to znaczy być silnym ukraińskim wojownikiem. Dla mnie, jako prezydenta, pańskie uwolnienie z niewoli było zadaniem priorytetowym - powiedział Petro Poroszenko podczas spotkania z wojskowym i jego rodziną.

- Ukraina nie porzuca swoich. Codziennie walczymy o uwolnienie, o życie każdego ukraińskiego bohatera. Będziemy tak robić nadal. Każdy zostanie uwolniony - dodał Poroszenko.

Na najwyższym szczeblu

Podkreślił, że kwestia uwolnienia dowódcy "cyborgów" z niewoli była dyskutowana na najwyższym szczeblu. Była m.in. poruszana podczas negocjacji w tzw. formacie normandzkim, a strona ukraińska omawiała ją również podczas pracy trójstronnej grupy kontaktowej.

Ołeh Kuzminych, dowódca 81. brygady z Żytomierza, został uwolniony wieczorem, 22 maja, po czterech miesiącach niewoli.

Opór "cyborgów"

Był wśród "cyborgów", którzy przez 242 dni stawiali zacięty opór rebeliantom w walkach o lotnisko w Doniecku. Poddali je pod koniec stycznia, kiedy terminal został tak zniszczony przez artylerię separatystów, że nie pozostało ani jednego miejsca, z którego mogliby nadal odpierać ataki.

20 stycznia, wraz z innymi jeńcami, Kuzminych został przywieziony na miejsce ostrzału przystanku autobusowego w Doniecku, w którym zginęło 13 cywilów, a kilkudziesięciu zostało rannych.

Szokujące nagranie

Wkrótce potem w internecie pojawiło się nagranie, na którym widać, jak rebelianci poniżają ukraińskich żołnierzy. Dowódca "Giwi" odcina im naszywki z mundurów i zmusza do ich jedzenia. Krzyczy: - Żryj suko, żryj. Ja was nauczę! Gębę otwieraj, żryj, swołocz. Pułkownik, gębę otwieraj, żryj, ty kreaturo!

Wśród jeńców widocznych na nagraniu był m.in. 38-letni podpułkownik Ołeh Kuzminych. W armii służył od 20 lat, na froncie spędził 10 miesięcy.

Separatyści zorganizowali "korytarz hańby". Zmuszali Ukraińców do zbierania z ulic ciał zabitych cywilów. Tłum, który zebrał się w pobliżu "korytarza hańby", wyładował złość na "cyborgach", oskarżając ich o atak. Bicie i poniżanie rejestrowały kamery rosyjskich stacji telewizyjnych.

Fragment reportażu Przemysława Wenerskiego w "Czarno na białym"

Fragment reportażu Przemysława Wenerskiego w "Czarno na białym"

Autor: asz/ja / Źródło: "Ukraińska Prawda", tvn24.pl

Czytaj także: