Marsz narodowców odbił się niespodziewanie szerokim echem na Ukrainie. Wielu ukraińskich internautów znalazło w sieci nagrania sprzed roku i uznało je za tegoroczne. Podchwycili wulgarną przyśpiewkę i wyprowadzili hasło "RuskaKu**a" na pierwsze miejsce najpopularniejszych wyszukiwań na Twitterze.
Ukraińskie media, m.in. portal TSN.ua, informowały po południu 11 listopada, że "polscy patrioci wykrzykiwali hasła przeciwko komunistom, Rosjanom i homoseksualistom". Jak piszą, wulgarne słowa "RuskaKu**a" to tradycyjna kibicowska przyśpiewka, śpiewana m.in. przed meczem Polska - Rosja podczas Euro 2012. Ukraińcy podchwycili hashtag z tym hasłem i zaczęli go używać, składając Polakom życzenia z okazji 96. rocznicy odzyskania niepodległości.
Później coraz większą popularność zdobywało nagranie podpalenia budki strażniczej na tyłach ambasady rosyjskiej w 2013 roku. Wielu Ukraińców omyłkowo uznało, że do incydentu doszło podczas tegorocznych zamieszek, co odebrali jako symbol poparcia dla Ukrainy.
Wulgarne hasło zajęło pierwsze miejsce na liście najpopularniejszych wyszukiwań na Twitterze.
Zamieszki podczas Marszu
Marsz Narodowców przeszedł w tym roku inną trasą niż w latach ubiegłych - począwszy od ronda Dmowskiego, Alejami Jerozolimskimi, mostem Poniatowskiego na praski brzeg Wisły. Zakończył się na błoniach Stadionu Narodowego.
Od początku dochodziło do drobnych incydentów - uczestnicy manifestacji odpalali petardy, rzucali race. Już na samym początku doszło do zaatakowania policjantów przez kilkunastu chuliganów; do zamieszek doszło jednak na końcu trasy marszu, choć bojówkarze cały czas atakowali policjantów i prowokowali uczestników manifestacji.
Bojówkarze rzucali w stronę policjantów kostką brukową, butelkami, racami, petardami, drzewcami flag.
Zatrzymanych zostało 276 osób. 75 osób jest rannych, w tym 51 policjantów.
Autor: asz//gak / Źródło: TSN.ua, novosti.dn.ua, Twitter.com, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Twitter.com