Zagraniczne media odnotowały fragment przemówienia Andrzeja Dudy wygłoszonego w Kamiennej Górze podczas obchodów 100-lecia odzyskania przez Polskę niepodległości. "Polski prezydent porównał członkostwo swojego kraju w Unii Europejskiej do 123 lat rozbiorów" - informuje niemiecki "Deutsche Welle". "Polski prezydent porównuje bycie w UE z okupacją" - tytułuje swój artykuł brytyjski "Daily Mail".
"Przemawiając w południowo-zachodniej Polsce podczas obchodów 100-lecia polskiej niepodległości, prezydent Andrzej Duda porównał członkostwo w UE z dawną okupacją przez Rosję, Austrię i Prusy" - pisze na swoim portalu "Deutsche Welle". Polski rząd, znajdujący się "pod presją z Brukseli, rzadko przepuszcza okazję do pokazania swoich patriotycznych zębów" - dodaje.
W artykule "Deutsche Welle" przypomina, że Polska jest członkiem Unii Europejskiej od 2004 roku, a od czasu dojścia do władzy Prawa i Sprawiedliwości jest "ostro krytykowana przez Brukselę za domniemane naruszenia norm demokratycznych". Portal zauważa też między innymi, że nasz kraj jest największym beneficjentem środków z Brukseli.
Słowa polskiego prezydenta odnotowuje też izraelski portal "The Times of Israel". "Zaraz po ustawie o Holokauście (nowelizacji ustawy o IPN, która wzbudziła w Izraelu olbrzymie kontrowersje - red.) Andrzej Duda skarży się, że członkostwo w Unii Europejskiej umożliwia 'ludziom w odległych stolicach' podejmowanie decyzji w imieniu Polski" - stwierdza.
O wystąpieniu Dudy pisze także brytyjski tabloid "Daily Mail". "Polski prezydent porównuje bycie w UE z okupacją" - brzmi tytuł artykułu zamieszczonego w internetowej wersji dziennika.
"Daily Mail" zauważa, że takie słowa padły, choć Polska "otrzymuje z unijnej kasy najwięcej z środków".
Zwraca także uwagę, że Duda jest związany z rządzącym Prawem i Sprawiedliwością, które doprowadziło do pogorszenia stosunków z Brukselą, "głównie ze względu na kontrowersyjną reformę sądownictwa, która sprawiła, że sądy znalazły się pod kontrolą rządu".
"Polska i Unia Europejska to obecnie trudny związek"
Portal nadawanego w niemieckiej telewizji ARD dziennika informacyjnego "Tagesschau" zamieszcza komentarz korespondenta w Polsce Jana Pallokata pod tytułem "UE okupantem Polski?".
"Polska i Unia Europejska to obecnie trudny związek" - stwierdza Pallokat. Przypomina też, że przedstawiciele PiS wielokrotnie odrzucali tezę, według której władze w Warszawie miałyby pracować nad wyprowadzeniem Polski z Unii Europejskiej.
"Ale teraz prezydent Andrzej Duda skrytykował UE w sposób dotychczas niespotykany" - zauważa.
O słowach prezydenta pisze także portal magazynu "Focus".
Europosłowie PO: kłamliwa i nieodpowiedzialna wypowiedź
W czwartek eurodeputowani Platformy Obywatelskiej podpisali się pod oświadczeniem, w którym stwierdzają, że "z najwyższym oburzeniem przyjęli wystąpienie prezydenta".
"To skandaliczne porównanie jest nie tylko całkowicie bezpodstawne i pozbawione sensu, ale też sprzeczne z odczuciami milionów Polaków" - piszą.
"Kłamliwa i nieodpowiedzialna wypowiedź Prezydenta wynika więc albo z kompromitującego braku elementarnej wiedzy, albo - co gorsza - stanowi element świadomej kampanii dezinformacyjnej, mającej na celu zohydzenie i oczernienie UE w oczach Polaków" - oceniają.
I dodają: "Może to świadczyć o przygotowywaniu polskiego społeczeństwa do podjęcia przez obecną władzę decyzji o wyjściu Polski z Unii Europejskiej".
W oświadczeniu wezwali innych europosłów do odcięcia się od "nieodpowiedzialnej i szkodliwej wypowiedzi Prezydenta RP Andrzeja Dudy".
Złożyłam swój podpis pod oświadczeniem dot. wypowiedzi Prezydenta Dudy w Kamiennej Górze. Nie możemy pozwolić na fałszowanie obrazu relacji pomiędzy Polską a #UE. Nie zgadzamy się na próby podważania zaufania Polaków do #UE. Takie słowa nie mogą padać z ust głowy państwa pic.twitter.com/pRFQFESoqG
— Elżbieta Łukacijewska (@elukacijewska) 15 marca 2018
Sellin tłumaczy słowa prezydenta
- Pan prezydent przypomniał bardzo prostą rzecz: że wartością jest niepodległe państwo polskie - skomentował w środę w "Kropce nad i" słowa Andrzeja Dudy wiceminister kultury Jarosław Sellin. - O tę wartość zabiegaliśmy - dodał.
- Unia Europejska jest konstrukcją niepodległych państw, które tworzą organizacje międzynarodową. Umawiają się na współpracę w ramach pewnych obszarów - mówił. - Jest organizacją międzynarodową, nie jest państwem. Choć niektórzy, są tacy, dążą do tego, żeby Unię przekształcić w superpaństwo i zlikwidować suwerenne państwa narodowe - stwierdził.
- Prezydent mówił bardzo wyraźnie o wartości niepodległego państwa polskiego, którego wtedy, w czasie zaborów, nie było. A dzisiaj musimy pilnować, żeby na przykład konstrukcja Unii Europejskiej nie zmieniła się tak, że znikną niepodległe, suwerenne państwa i powstanie państwo Europa - mówił Sellin, zastrzegając, że "dzisiaj jeszcze tak nie jest".
Ludzie "w odległych stolicach"
- Bardzo często ludzie mówią: ach, po co nam Polska, Unia Europejska jest najważniejsza - powiedział.
- To niech sobie ci wszyscy przypomną te 123 lata zaborów, jak Polska wtedy, pod koniec XVIII wieku swoją niepodległość straciła i zniknęła z mapy - mówił, odnosząc się do lat 1795-1918, gdy Polska została podzielona pomiędzy Rosję, Prusy i Austrię i zniknęła z mapy Europy.
- Też byli tacy, którzy mówili: a może to lepiej, swary się wreszcie skończą, te rokosze, te wszystkie insurekcje, wojny, awantury, te konfederacje, wreszcie będzie święty spokój - powiedział prezydent.
- Wkrótce się zorientowali, że wojny są dalej, awantury są dalej, tylko my nie mamy już żadnego wpływu i nie decydujemy o sobie - kontynuował prezydent. - Bo teraz gdzieś daleko, w odległych stolicach, decyduje się o naszych sprawach, to tam zabiera się pieniądze, które my wypracowujemy, i tak naprawdę pracujemy na rachunek innych - dodał.
Autor: mm, pk//kg / Źródło: tvn24, Deutsche Welle, Times of Israel, Deutsche Welle, Tagesschau
Źródło zdjęcia głównego: Tageschau, Daily Mail, The Times of Israel, Focus