Premier Indii Manmohan Singh zapowiedział, że nie będzie się ubiegał o trzecią kadencję bez względu na wynik tegorocznych wyborów parlamentarnych. Mówił o tym na konferencji prasowej, którą zwołał po raz pierwszy od trzech lat.
- W ciągu najbliższych kilku miesięcy, po wyborach parlamentarnych, przekażę władzę nowemu premierowi - powiedział 81-letni Singh, który na czele rządu stoi od dekady.
Już wcześniej sygnalizował, że chciałby ustąpić miejsca Rahulowi Gandhi, dziedzicowi dynastii Nehru-Gandhich, która zdominowała życie polityczne Indii. Jednak, jak wynika z sondaży, rządzący Indyjski Kongres Narodowy ma małe szanse na zwycięstwo w majowych wyborach. Pod koniec roku partia ta przegrała wybory stanowe, co odebrano jako wotum nieufności wobec rządzących.
Kongres płaci za niezliczone afery korupcyjne, ślamazarność reform i pogarszającą się kondycję gospodarki. Poparcie zdobywa opozycyjna Indyjska Partia Ludowa (BJP) pod wodzą Narendry Modiego.
Autor: mtom / Źródło: PAP