Turecki prezydent Recep Tayyip Erdogan wskazał we wtorek bojowników Partii Pracujących Kurdystanu (PKK) jako odpowiedzialnych za zamach bombowy, w którym w historycznej dzielnicy Stambułu zginęło 11 osób. Cztery osoby zostały zatrzymane.
- To nie nowość, że organizacja terrorystyczna (określenie na PKK) organizuje swoje ataki w miastach tureckich - powiedział Erdogan dziennikarzom na koniec wizyty w szpitalu, gdzie odwiedził rannych. - Nasza walka z terroryzmem będzie kontynuowana do końca, do zniszczenia - kontynuował. Oświadczył, że "takiego ataku nie da się wybaczyć", i zapewnił, że zostały podjęte wszelkie niezbędne kroki, ponieważ "musimy być gotowi na każdy ewentualny" akt terroru.
Cztery osoby zatrzymane
Państwowa agencja prasowa Anatolia podała, że w związku z zamachem zatrzymano cztery osoby, które doprowadzono na przesłuchanie do głównej siedziby policji w Stambule. Według prywatnej agencji Dogan czterej podejrzani wynajęli samochód, który został użyty do przeprowadzenia zamachu. Jedenaście osób zginęło, a 36 odniosło obrażenia w wybuchu samochodu pułapki niedaleko stambulskiego Starego Miasta. Atak, którego sprawcy na razie nie są znani, był według miejscowych władz wymierzony w pojazdy z policjantami. Polskie MSZ podało, że na razie brak informacji, by wśród rannych i ofiar śmiertelnych byli obywatele naszego kraju.
USA potępiają zamach
Zamach w Stambule potępił ambasador USA w Turcji. Podkreślił, że Stany Zjednoczone stoją "ramię w ramię" ze swoim sojusznikiem w NATO w walce z terroryzmem.
"Jestem głęboko zasmucony barbarzyńskim atakiem w Stambule. Takiej bezsensownej przemocy nie da się nigdy wytłumaczyć w żaden sposób" - napisał na Twitterze John Bass.
1/3 BE Bass: İstanbul’daki vahşi terör saldırısının derin üzüntüsü içindeyim. Hiçbir amaç, böylesi mantıksız bir şiddeti haklı gösteremez.
— US Embassy Turkey (@USEmbassyTurkey) June 7, 2016
W Turcji od wielu miesięcy obowiązuje stan podwyższonego pogotowia w związku z serią ataków przypisywanych tzw. Państwu Islamskiemu (IS) lub wiązanych ze wznowieniem konfliktu kurdyjskiego. Operacje tureckiej armii w wielu miastach południowo-wschodniej Turcji, zamieszkanej głównie przez ludność kurdyjską, spowodowały exodus mieszkańców.
Autor: kło//gak / Źródło: PAP