W 1938 roku na mocy włoskich ustaw rasowych Piero Terracina razem z innymi żydowskimi uczniami został wyrzucony z publicznej szkoły w Wiecznym Mieście.
Jedyny ocalały z rodziny
Kontynuował edukację w żydowskiej szkole. W październiku 1943 roku zdołał uniknąć łapanki w stołecznym getcie.
W kwietniu 1944 roku w rezultacie donosu został aresztowany przez hitlerowców z całą siedmioosobową rodziną.
Wszystkich wywieziono do Auschwitz. Tylko on ocalał z całej rodziny i wrócił do Rzymu.
O tragedii Holokaustu jako jej świadek opowiadał niemal do końca życia.
Zmarł w niedzielę w wieku 91 lat.
Hołd włoskich władz
Prezydent Włoch Sergio Mattarella oddając hołd Terracinie nazwał go "niezmordowanym świadkiem pamięci o Shoah".
Premier Giuseppe Conte podkreślił, że jego pamięć jest dziedzictwem dla następnych pokoleń.
Autor: mart/adso / Źródło: PAP