Francuska policja zatrzymała pięciu podejrzanych o spowodowanie śmierci młodego antyfaszysty w Paryżu 18-letniego Clementa Merica. To członkowie skrajnie nacjonalistycznej organizacji Młodzież Nacjonalistyczno-Rewolucyjna.
W ramach śledztwa zatrzymano pięć osób. - Twierdzą, że tylko odpowiadali na prowokację ze strony lewicowej grupy - powiedział prokurator Francois Molins.
Według świadków grupy prawicowych skinheadów i lewicowych działaczy starły się ze sobą w pobliżu paryskiej stacji kolejowej St. Lazare. Ubrani w glany i charakterystyczne kurtki nacjonaliści zaczęli krzyczeć i popychać antyfaszystów. Przepychanka przerodziła się w walkę, w wyniku której 18-letni Clement Meric został ciężko ranny w głowę. Zmarł po przewiezieniu do szpitala.
Meric studiował na pierwszym roku w prestiżowym Science Pro. Należał do lewicowego stowarzyszenia studenckiego Solidaires.
Walka z kastetami
Głównym podejrzanym jest 20-letni mężczyzna o imieniu Esteban. Usłyszał zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci. Grozi mu za to 15 lat więzienia. - Podejrzany przyznał, że uderzył Clementa Merica gołymi pięściami dwukrotnie - powiedział prokurator Francois Molins.
Jak zeznał przyjaciel zmarłego studenta, podejrzany miał jednak na rękach kastety. - Inny świadek przyznał, że widział na rękach napastnika "coś lśniącego" - poinformował prokurator.
Powiedział ponadto, że "podczas przeszukiwań w domu podejrzanego, w jednym z pokoi znaleziono dwa kastety".
Pozostali zatrzymani to trzej mężczyźni i 32-letnia kobieta o imieniu Katya. Zostali oskarżeni o udział w bójce.
Likwidacja organizacji?
Premier nakazał ministrowi spraw wewnętrznych "niezwłoczne podjęcie kroków", w celu rozwiązania skrajnie prawicowej grupy Młodzież Nacjonalistyczno-Rewolucyjna, której członków zatrzymano w związku ze śmiercią studenta.
W sobotę tysiące paryżan przeszło w marszu poświęconym pamięci Merica.
Autor: rf/iga / Źródło: BBC, Reuters, France24