Wzrosła liczba ofiar eksplozji przewożącego produkty naftowe pociągu w mieście Lac-Megantic w prowincji Quebec. Według najnowszych danych w katastrofie zginęło pięć osób. Bilans ofiar może się jednak jeszcze zmienić. Około 40 osób uznanych jest za zaginione.
Początkowo media informowały, że w wypadku zginęła jedna osoba i jeszcze jedna została ranna. Jednak podczas przeszukiwania wraku pociągu odkryto kolejne ciała. - Niestety, spodziewamy się, że bilans ofiar jeszcze wzrośnie - powiedział porucznik Guy Lapointe z policji. 40 osób uważa się za zaginione. Wcześniej była mowa o stu.
Zniszczone 30 budynków
Miejscowe służby ewakuowały około tysiąca ludzi.- Większość znalazła schronienie w domach rodziny i przyjaciół - powiedziała Myriam Marotte z Czerwonego Krzyża.
Katastrofa nastąpiła krótko po godzinie 1 nad ranem czasu lokalnego. Wybuchy i towarzyszące im pożary zniszczyły około 30 budynków w centrum miasta. Pożary w mieście płonęły jeszcze w sobotę wieczorem, około 20 godzin po katastrofie.
W walce z żywiołem uczestniczyło około 20 samochodów strażackich. Według policji ładunek niektórych wagonów przedostał się do płynącej przez miasto rzeki.
Przyczyna nieznana
- Nie jesteśmy pewni, co się stało. Maszynista postępował ściśle według przepisów. Odstawił pociąg i czekał na swego zmiennika - powiedział wiceprezes spółki Montreal, Maine and Atlantic Railway Joseph McGonigle. Dodał, iż "w jakiś sposób pociąg został uruchomiony". Nie wyklucza się usterki mechanicznej.
Spółka Montreal, Maine and Atlantic Railway podlega mającemu siedzibę w Chicago przedsiębiorstwu Rail World Inc. Firma zajmuje się transportem kolejowym w USA, Kanadzie, Estonii i Polsce.
Prezes Rail World Inc Edward Burkhardt w rozmowie z agencją Reutera powiedział, że ubezpieczenie firmy powinno pokryć wszystkie szkody.
Liczące 6 tys. mieszkańców Lac-Megantic leży około 200 kilometrów na wschód od Montrealu, w pobliżu granicy z amerykańskim stanem Maine.
Autor: rf, iwan\mtom\iga / Źródło: PAP, Reuters