Co najmniej pięć nalotów na cele wojskowe w okolicach pałacu prezydenckiego w stolicy Jemenu przeprowadziły siły koalicji arabskiej walczące z rebelią w tym kraju - podała agencja Reutera powołując się na świadka, mieszkańca Sany.
Niedzielne naloty były pierwszą akcją zbrojną jaką podjęły siły dowodzonej przez Arabię Saudyjską koalicji, odkąd w zeszłym tygodniu ogłosiły ograniczenie działań przeciwko bojownikom Huti.
Walka o władzę
W Jemenie od kilku miesięcy bojownicy Huti, wspierani przez siły związane z byłym prezydentem Ali Abd Allahem Salehem, prowadzą walkę z wojskami wiernymi wobec rządzącego krajem od 2012 r. Abda ar-Raba Mansura al-Hadiego. Saleh został zmuszony do oddania władzy po tzw. arabskiej wiośnie, jednak wciąż zachował wiele wpływów w strukturach państwowych, wywiadzie czy armii. Dzięki jego wsparciu bojownicy Huti przeprowadzili pełną sukcesów ofensywę, spychając prezydenta i wierne mu siły do Adenu, portu położonego na południu kraju. Po ciężkich walkach Hadi został zmuszony do ucieczki i opuścił kraj. Pogarszająca się sytuacja w Jemenie jest powodem do niepokoju dla państw sąsiednich. Huti to w większości wyznawcy szyickiej sekty zajdytów - powszechnie uważa się, że wspiera ich Iran. Najważniejszym sojusznikiem Hadiego jest natomiast sunnicka Arabia Saudyjska. Rijad zmontował koalicję, która ma pomóc doprowadzić do przywrócenia "prawowitej" władzy w Jemenie.
Autor: dln/tr / Źródło: Reuters