"To, co dzieje się na Ukrainie, dotyczy bezpieczeństwa w Europie"

Walerij Czałyj przyjechał do Warszawy, by przygotować wizytę Petra Poroszenki
Walerij Czałyj przyjechał do Warszawy, by przygotować wizytę Petra Poroszenki
tvn24
Jak wygląda sytuacja na Ukrainie rok po rewolucji na Majdanie?tvn24

- Ludzie zginęli nie tylko za Ukrainę, ale również za Europę. Myślę, że czasami Zachód nie bierze pod uwagę tej dynamiki - powiedział w rozmowie z tvn24.pl wiceszef administracji prezydenta Ukrainy Petra Poroszenki Walerij Czałyj. Jak dodał, sytuacja na Ukrainie nie dotyczy tylko tego kraju, a bezpieczeństwa całej Europy.

Bronisław Komorowski zaprosił prezydenta Ukrainy Petra Poroszenkę do złożenia wizyty w Polsce. Jak dowiedział się nieoficjalnie portal tvn24.pl, Poroszenko przyjedzie do Polski 16 grudnia na dwudniową wizytę (wcześniej padała data 17 grudnia) i odwiedzi Warszawę oraz jeszcze jedno polskie miasto. Warszawę już teraz odwiedził natomiast zastępca szefa prezydenckiej administracji, Walerij Czałyj, który przygotowuje wizytę.

W rozmowie z portalem tvn24.pl zaznaczył, że wizyta Poroszenki ma szczególne znaczenie dla ukraińskiej administracji.

- Doceniamy wsparcie, jakiego udziela Polska Ukrainie wewnątrz Unii Europejskiej. Polska jest też naszym najbliższym sąsiadem i ważnym strategicznie partnerem - wyjaśnił.

Jak dodał, priorytetami współpracy między Warszawą i Kijowem są kwestie związane z bezpieczeństwem.

- Musimy wypracować wspólne stanowisko w sprawie tego, jak zapewnić Europie bezpieczeństwo. To, co dzieje się na Ukrainie, nie dotyczy tylko nas. Dotyczy bezpieczeństwa w Europie - zauważył Czałyj.

"Doceniam pomoc Polaków"

Jak dodał, mimo iż na Ukrainie zdarza się słyszeć głosy niezadowolenia z powodu tego, że Zachód nie zdecydował się do tej pory na dostarczanie Ukraińcom broni, dla władz tego kraju najważniejsze jest wspólne stanowisko UE i solidarność z Kijowem.

- Polska odgrywa tutaj bardzo znaczącą rolę. Pamiętam o wsparciu Polski i doceniam pomoc Polaków - podkreślił.

Czałyj nie ukrywał, że Ukrainę czeka wiele wyzwań. Jak wyjaśnił, zeszłoroczne protesty na Majdanie pokazało, iż Ukraińcy chcą być częścią "europejskiej rodziny", a rewolucja stała się początkiem zmian społecznych i politycznych.

- Rzeczywistością, z którą teraz mamy do czynienia, jest jednak wojna. Nie jest to skutek rewolucji. To skutek działań tych, którzy próbują utrzymać Ukrainę w zasięgu wpływów Unii Euroazjatyckiej i nie chcą pozwolić, by wróciła do Europy - powiedział.

Czałyj przyznał, że kolejnym wyzwaniem stojącym przed ukraińskimi władzami jest oczyszczenie sceny politycznej z tych rosyjskich wpływów, które mogłyby mieć wpływ na destabilizację sytuacji.

- Teraz ten wpływ jest marginalny, ale chodzi o to, aby sprawić, że nie pojawi się znowu - zaznaczył.

Autor: rozmawiał Grzegorz Kuczyński /kg//mtom / Źródło: tvn24.pl

Raporty: