Po zamachu terrorystycznym w petersburskim metrze prokuratura skontrolowała stan zabezpieczeń na jego stacjach. Pracownikom mogą zostać postawione zarzuty - poinformowało radio Echo Moskwy. Do ataku doszło 3 kwietnia. Zginęło w nim 14 osób, a ponad 50 zostało rannych.
Radio Echo Moskwy przekazało w poniedziałek, że w kontroli wzięło udział 60 prokuratorów.
Śledczy ustalili, że strażnicy metra nie dopełnili swoich obowiązków. Podejrzewany o dokonanie zamachu Akbarżon Dżaliłow bez przeszkód przedostał się na peron z ładunkiem wybuchowym. Ponadto, jak ustalili prokuratorzy, na stacjach w bramkach wykrywających metal był wyłączony dźwięk.
W poniedziałek prokuratura przekazała wyniki kontroli do Komitetu Śledczego, który ma podjąć decyzję o wszczęciu wobec pracowników metra postępowania karnego z artykułu o niedopełnieniu obowiązków.
Ładunek wybuchowy w wagonie
Po ubiegłotygodniowym ataku zaostrzono kontrolę na petersburskich stacjach metra. Włączono dźwięk w bramkach wykrywających metal, a osoby z większym bagażem są poddawane dodatkowej kontroli.
3 kwietnia 23-letni Akbarżon Dżaliłow, obywatel Rosji pochodzący z Kirgistanu, zdetonował ładunek wybuchowy w wagonie metra w Petersburgu. Eksplozja nastąpiła pomiędzy stacjami Siennaja Płoszczad i Technołogiczeskij Institut. Zginęło w niej 14 osób, a ponad 50 zostało rannych.
Autor: tas//plw / Źródło: PAP