"Turcja zestrzeliła rosyjski samolot w obronie swojej przestrzeni powietrznej, a nie jako sojusznik USA w koalicji przeciwko tzw. Państwu Islamskiemu" - brzmi oświadczenie Pentagonu, które cytuje agencja RIA Nowosti.
RIA Nowosti, powołując się na wojskowych USA, informuje ponadto, że "incydent z zestrzeleniem Su-24 nie będzie miał wpływu na prowadzoną przez Stanu Zjednoczone operacje przeciwko tzw. Państwu Islamskiemu".
W depeszy nadanej z Waszyngtonu RIA Nowosti relacjonowała, że w incydencie uczestniczyły cztery maszyny wojskowe: dwie rosyjskie i dwie tureckie.
- Turecki rząd oświadczył, że dwa samoloty F-16 dokonywały kontroli granicy i spotkały się z rosyjskimi Su-24. Jeden z nich został zestrzelony – mówił na spotkaniu z dziennikarzami przedstawiciel Pentagonu Steve Warren. I dodał: - Jesteśmy obecni w Turcji i ściśle monitorujemy sytuację w regionie, jednak wszelkie pytania, związane z incydentem, należy kierować do rządów Rosji i Turcji.
Przedstawiciele Pentagonu oświadczyli, że umowa między Rosją i USA w sprawie bezpieczeństwa lotów nad Syrią w przypadku zestrzelonego Su-24 nie ma zastosowania.
Wracał do bazy w Latakii
Tureckie myśliwce zestrzeliły Su-24 przy granicy z Syrią. Ankara twierdzi, że załoga samolotu była wielokrotnie ostrzegana, iż narusza przestrzeń powietrzną Turcji.
Moskwa utrzymuje, że maszyna nie opuściła przestrzeni Syrii. Rosyjskie ministerstwo obrony poinformowało, że bombowiec Su-24 został zestrzelony, gdy wracał do bazy lotniczej Hmejmim w prowincji Latakia.
Autor: tas/ja / Źródło: Ria Novosti