Amerykański odpowiednik Najwyższej Izby Kontroli - Government Accountability Office - wytyka Pentagonowi nieoszacowanie kosztów funkcjonowania naziemnych instalacji antyrakietowych i nierozwiązanie problemu pasm częstotliwości wyrzutni AEGIS-Ashore, w Polsce wykorzystywanych do celów cywilnych. Według zapowiedzi rządu USA instalacja w Polsce ma być gotowa za cztery lata, ale wskazane przez GAO problemy mogą opóźnić jej uruchomienie.
Balistyczna obrona antyrakietowa - BMD, potocznie zwana "amerykańską tarczą antyrakietową", nie została dostatecznie zaplanowana, a problemy z jej rozmieszczeniem nie zostały usunięte - stwierdza amerykański urząd odpowiedzialny za kontrolę wydatków rządu federalnego.
Działając na zlecenie Kongresu, GAO przedstawił w piątek kolejny raport z prac nad "tarczą antyrakietową" i choć stwierdził, że Pentagon mieści się w ramach czasowych projektu, to nie rozwiązał dotąd istotnych problemów związanych z jego wdrożeniem.
Według GAO, jeśli te problemy pozostaną nierozwiązane, Departament Obrony ryzykuje opóźnieniami i wadliwością całego projektu tarczy.
Pentagon nie umie liczyć?
GAO wskazuje, że Pentagon nie podliczył w ogóle całościowych kosztów utrzymania i funkcjonowania wyrzutni AEGIS-Ashore, czyli tego elementu tarczy, który w 2018 r. ma być rozmieszczony w Polsce - w Redzikowie pod Słupskiem, a od 2015 działać ma w Rumunii.
Według GAO idzie tu o miliardy dolarów w czasie całego operacyjnego życia systemu, a będzie to wydatek ponad obliczone już przez Pentagon, choć zdaniem GAO niezbyt dokładnie, koszty innych elementów systemu antyrakietowego: jak radar w Turcji, okręty z systemem AEGIS czy rotacyjne pomocnicze rozmieszczanie baterii Patriot i THAAD.
W dodatku, agencja obrony rakietowej MDA - odpowiedzialna za cały system i Marynarka Wojenna USA - odpowiedzialna za wyrzutnie w Polsce i Rumunii, zaczęły obliczanie kosztów swoich elementów osobno. Tymczasem istotą całego systemu jest ich zgranie i współdziałanie.
Zdaniem GAO, które zajmuje się głównie kontrolą wykonania budżetu federalnego, tylko całościowe koszty systemu najlepiej zobrazują Kongresmenom wydatki, które trzeba ponieść. Wiedza ta jest im zaś niezbędna przy podejmowaniu decyzji budżetowych.
Radary, radia i komórki - na jednym paśmie
Drugim z najważniejszych problemów, dotyczącym Polski i Rumunii, jest kwestia częstotliwości radiowych wykorzystywanych przez naziemny system AEGIS. W obu tych krajach, pasma wykorzystywane przez przyszłą instalację antyrakietową - nie tylko w zastosowaniu bojowym, ale dla ćwiczeń, testów, szkoleń załóg - są w użyciu cywilnym. GAO przytacza porozumienie z zeszłego roku między Departamentem Obrony i rządem Rumunii, które ma zapewnić działanie zarówno systemu wojskowego jak i cywilnej łączności radiowej i telefonii komórkowej - z ograniczeniami - od 2015 r., czyli od chwili planowego uruchomienia wyrzutni w Rumunii.
Ale co do Polski - pisze GAO - sprawy są bardziej skomplikowane.
Po pierwsze w Europie Środkowej pasma częstotliwości są gęściej pozajmowane, co stwarza ryzyko zakłóceń transgranicznych. Po drugie, na co wskazywać mieli wojskowi z Europejskiego Dowództwa Sił USA, polski rząd przydziela obecnie koncesje na pasma częstotliwości, które nakładają się z tymi, jakich miałaby używać wyrzutnia AEGIS-Ashore w Redzikowie. Departament Obrony zapewnia, że ma zamiar rozwiązać te kwestie w porozumieniu z polskimi władzami zanim instalacja w Redzikowie zacznie działanie w 2018 r., a ich zdaniem budowa może zacząć się niezależnie od tego. GAO jest jednak zdania, że takie podejście - koncentrujące się na sprawach operacyjnych - pomija istotne problemy, jakie mogą wyniknąć w trakcie budowy systemu, w efekcie opóźniając bądź zakłócając jego działanie.
GAO podkreśla jednocześnie, że na problem pokrywania się częstotliwości zwracał uwagę już w 2010 r. i w kolejnych dwóch raportach w 2011 i 2012.
Częste zmiany, skomplikowany system
GAO przypomina, że system obrony antyrakietowej ma już na koncie liczne zmiany. Początkowo, decyzją prezydenta George'a W. Busha z 2002 r., zakładano budowę bazy pocisków przechwytujących międzykontynentalne rakiety balistyczne w Polsce, a radaru dalekiego zasięgu w Czechach, jako elementów wzmacniających i uzupełniających morski system AEGIS. Dla instalacji w Polsce miał być nawet zbudowany supernowoczesny pocisk przechwytujący, znany jako SM-3 IIB.
Barack Obama w 2009 r. ogłosił jednak rezygnację z tych planów i oparcie obrony antyrakietowej w całości na systemie AEGIS, który w przypadku trudniej dostępnych dla US Navy akwenów jak Bałtyk czy Morze Czarne, bazowałby na lądzie, w specjalnie przystosowanych wyrzutniach AEGIS-Ashore w Redzikowie pod Słupskiem w Polsce i w bazie Deveselu w południowej Rumunii. Instalacje te wykorzystywałyby istniejące pociski przechwytujące SM-3 IIA, a towarzyszyć im będzie radar dalekiego zasięgu zbudowany w Turcji. Całość zarządzana i dowodzona będzie z centrum operacji powietrznych znajdującego się w Niemczech. Dodatkowo, choć plany systemu amerykańskiej tarczy o tym milczą, dowódcy wojskowi nie wykluczają czasowego wsparcia jej działania rozmieszczanymi ad-hoc zestawami Patriot czy THAAD, czemu zdaniem GAO również należy poświęcić więcej pracy planistycznej i budżetowej.
Cały program od 2002 r. kosztował amerykańskiego podatnika prawie 100 mld USD, a w przypadku elastycznego rozmieszczania rakiet średniego zasięgu jak Patriot czy THAAD koszty mogą być bardzo zmienne, co utrudnia oszacowanie wydatków niezbędnych do działania całego systemu.
Rozrzucone kompetencje
Sprawy nie ułatwia to, że wiedza, kompetencje planistyczne i odpowiedzialność rozrzucone są w co najmniej trzech ośrodkach: agencji obrony antyrakietowej MDA, Marynarce Wojennej - operatorze wyrzutni AEGIS-Ashore i siłach lądowych Armii USA, odpowiedzialnej za ewentualne rozmieszczanie systemów Patriot i THAAD.
Jako przykład budżetowej niesolidności podano szacunkowy koszt stacjonowania baterii THAAD na wyspie Guam - określony przez MDA na 11 mln dol. rocznie więcej niż gdyby bateria była cały czas na terenie kontynentalnych Stanów Zjednoczonych; tyle że nie uwzględniono tu kosztów transportu, przygotowania bazy, personelu, usług na miejscu.
GAO przypomina, że Departament Obrony chce kupić 6 baterii THAAD i myśli o możliwości rozmieszczenia ich w Europie, nie określając kosztów takiej operacji.
Bałagan w rachunkach
Podobny bałagan panuje w szacowaniu kosztów instalacji w Polsce i Rumunii. Według Marynarki Wojennej obie bazy mogą kosztować - bez samych wyrzutni i rakiet - 155 mln USD przez 4 lata od 2014 do 2018. Z kolei MDA oszacowała koszt europejskich baz na 82 mln tylko w roku budżetowym 2018, zaznaczając że nie włącza w to całego 25-letniego cyklu funkcjonowania obiektów ani kosztów działania samej bazy, personelu Marynarki i innych kosztów rozmieszczenia systemu.
Całościowa analiza kosztów działalności obu baz, przez cały 25-letni okres ich planowanego używania, dotąd nie powstała. To - zdaniem GAO - uniemożliwia decyzje budżetowe w kluczowym okresie przed 2018 rokiem, kiedy Marynarka Wojenna Stanów Zjednoczonych przejąć ma operacyjnie bazy w Polsce i Rumunii.
Apel o staranność
Raport GAO konkluduje, że tak poważnej inwestycji jaką dla Departamentu Obrony jest balistyczna obrona antyrakietowa, towarzyszyć powinny staranniejsze prace przygotowawcze, w tym ocena przeszkód i trudności w rozmieszczaniu systemu, jak i studia budżetowe, niezbędne dla właściwych decyzji amerykańskich legislatorów.
Źródła wskazanych w raporcie problemów GAO upatruje w pośpiesznej realizacji EPAA, czyli plany obrony antyrakietowej w Europie autorstwa administracji Obamy, która w 2009 r. zastąpiła ambitniejsze plany George'a W. Busha.
Wśród zaleceń dla Departamentu Obrony znalazły się:
zapewnienie, że elementy systemu obrony antyrakietowej będą działać zgodnie z ich przeznaczeniem od chwili instalacji
dokonanie analizy biznesowej rozmieszczenia radaru dalekiego zasięgu pod kątem jego kosztów obsługi i utrzymania
sporządzenie długoterminowej analizy kosztów rozmieszczenia, funkcjonowania, obsługi i utrzymania systemu THAAD
sporządzenie całościowej analizy łącznych kosztów działania i utrzymania dwóch baz wyrzutni systemu AEGIS-Ashore (w Polsce i Rumunii)
Zdaniem GAO pominięcie tych zaleceń może spowodować opóźnienia zarówno w uruchomieniu planowanych baz, jak i w ich finansowaniu, zwłaszcza w czasie ,gdy Kongres kilka razy ogląda każdego dolara wydawanego na obronę.
Autor: Marek Świerczyński//kdj / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: US Army, gao.gov