Parlament Europejski w czwartek w głosowaniu przyjął rezolucję popierającą działania Komisji Europejskiej wobec Polski. Za opowiedziało się 422, przeciwko było 147, a 48 wstrzymało się od głosu.
Rezolucję zaproponowała w styczniu komisja wolności obywatelskich, sprawiedliwości i spraw wewnętrznych Parlamentu Europejskiego.
Wyraża ona poparcie dla decyzji Komisji Europejskiej z 20 grudnia o aktywowaniu artykułu 7 ust. 1 Traktatu o UE w związku z naruszaniem zasad praworządności w Polsce i wezwania Komisji skierowanego do polskich władz w celu rozwiązania problemów w tej dziedzinie.
Rezolucja Parlamentu Europejskiego wzywa też Radę Unii Europejskiej do "podjęcia szybkich działań zgodnie z postanowieniami zawartymi w art. 7 ust. 1 Traktatu o Unii Europejskiej".
W głosowaniu wzięło udział 617 europosłów. Za rezolucją opowiedziało się 422, przeciw 147, a 48 wstrzymało się od głosu.
Głosowanie miało miejsce dzień po środowej debacie o praworządności w Polsce.
Wiceszef KE Frans Timmermans mówił podczas niej, że liczy na rozwiązania w sporze między polskim rządem a KE do końca marca.
Wyraził zadowolenie z tego, że – jak mówił - wznowiony został dialog z polskim rządem. - Ten dialog powinien być kontynuowany i mam nadzieję, że doprowadzi do podjęcia działań, które zaradzą tym problemom przed końcem marca. Dialog jest pożyteczny tylko wtedy, jeśli w jego wyniku coś się zmienia (...). Czekam więc na konkretną reakcję ze strony Polski na nasze zalecenia – powiedział.
Dodał, że praworządność jest kluczowa dla funkcjonowania UE i to warunek konieczny dla wzajemnego zaufania we Wspólnocie.
"Nękanie Polski przez dwa lata"
Ryszard Legutko, występując podczas debaty w imieniu grupy Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, skrytykował w środę podejście KE wobec Polski w sprawie praworządności. Tłumaczył, że polski rząd naprawia system sprawiedliwości.
Europoseł PiS podkreślał, że rezolucja w sprawie Polski, w której eurodeputowani chcą wyrazić poparcie dla działań Komisji Europejskiej w kontekście uruchomionego przez nią art. 7 unijnego traktatu, jest "niedorzeczna", podobnie jak "nękanie Polski przez ostatnie dwa lata".
- Problem polega na tym, że ogromna część z państwa w ogóle nie ma pojęcia, co się dzieje w Polsce, na czym polegają te reformy i dlaczego są przeprowadzane. Pan przewodniczący Timmermans długo się sprawą Polski zajmuje, a jednak braki informacyjne są tutaj zasadnicze – zaznaczył.
Europosłowie największych frakcji w PE w większości skrytykowali w czasie debaty polskie władze za działania związane z reformą systemu sprawiedliwości. Pojawiły się jednak również głosy wspierające władze w Warszawie, m.in. europosła Nigela Farage'a.
Procedura praworządności
KE prowadzi wobec Polski procedurę naruszenia praworządności od 2016 roku w związku z zastrzeżeniami wobec przeprowadzanej przez polskie władze reformy wymiaru sprawiedliwości. W grudniu 2017 roku KE skierowała wniosek do Rady UE o rozpoczęcie procedury art. 7.1 Traktatu UE, gdyż - jej zdaniem - w ciągu ostatnich dwóch lat w Polsce przyjęto szereg ustaw, które poważnie zagrażają niezależności sądownictwa i trójpodziałowi władzy.
8 marca m.in. o kwestiach praworządności i polskich reformach systemu sądownictwa mają rozmawiać w Brukseli premier Mateusz Morawiecki i szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker.
Autor: mm//kg / Źródło: PAP