W trzech z 21 drewnianych belek zainstalowanych w suficie Sali Plenarnej budynku PE w Brukseli dostrzeżono pęknięcia. Fachowcy muszą sprawdzić, czy nie ma zagrożenia. Do tego czasu zdecydowano o zamknięciu części budynku.
Pracownicy, których biura znajdują się w zamkniętej części, zostali przeniesieni do innych budynków. Dzisiaj rano się pakowali i przenosili.
Jak zażartował polski eurodeputowany Jacek Saryusz-Wolski (PO): "Czyżby to znaczyło, że Unia Europejska się wali?".
W związku z komplikacjami pozostaje "pytanie, gdzie Parlament Europejski będzie mógł obradować" - mówił polityk.
A w Strasburgu... Saryusz-Wolski zwrócił też uwagę, że to nie pierwszy podobny przypadek. W sierpniu 2008 roku zawalił się fragment dachu budynku w Strasburgu. Na szczęście nie podczas sesji, więc nikt nie ucierpial.
Autor: jak//gak/k / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24