Jan XXIII uważał działalność Ojca Pio i kult jego osoby za "wielkie oszustwo" i "katastrofę" - twierdzi Sergio Luzzatto, autor szeroko dyskutowanej we Włoszech książki "Ojciec Pio: Cuda i polityka we Włoszech w XX wieku".
Książka ukaże się w przyszłym tygodniu i jak dotąd jest znana jedynie z fragmentów. O książce oraz o burzliwych stosunkach Ojca Pio z papieżem Janem XXIII w latach 60. pisze dzisiaj dziennik "Corriere della Sera".
Historyk i publicysta, Sergio Luzzatto, ujawnia nieznane dotąd zapiski Dobrego Papieża. W swoich zapiskach pochodzących z czerwca 1960 roku, spisanych po rozmowie na temat ojca Pio ze swoim zaufanym informatorem, napisał o "niepokojącym zjawisku", a za takie uważał, jak to ujął, "zarazę, która od dobrych 40 lat dotyka setki tysięcy ogłupiałych dusz".
Ponadto Jan XXIII za powód do poważnego niepokoju uznał otrzymane informacje o tym, że w najbliższym otoczeniu zakonnika znajdują się kobiety, z którymi - jak relacjonuje "Corriere della Sera" powołując się na książkę - utrzymuje nie tylko duchowe kontakty. Papież w swych zapiskach zauważył, że "odkrycie przy pomocy nagrania (...) jego intymnych i niewłaściwych stosunków z kobietami, które stanowią jego gwardię pretoriańską nie dopuszczającą do jego osoby, każe myśleć o ogromnych rozmiarów katastrofie dusz, diabelsko przygotowanej".
Według informacji zawartych w książce, już w latach dwudziestych zeszłego wieku ksiądz Angelo Roncalli - przyszły papież Jan XXIII - jako wysłannik Watykanu dwukrotnie wizytował Apulię. Starannie omijał wówczas miejscowość San Giovanni Rotondo, w której znajdował się ojciec Pio. Już wtedy ksiądz Roncalii miał zastrzeżenia do osoby zakonnika i nie zmienił ich także po konklawe. Nigdy nie spotkał się z ojcem Pio, także po wyborze na papieża.
Ojciec Pio znany jest przede wszystkim ze stygmatów, które pojawiły się na jego ciele i z licznych doniesień o uzdrowieniach chorych.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP