Papież Franciszek wylądował w Kanadzie. Wizyta w tym kraju ma potrwać pięć dni. Jej głównym celem będą spotkania ze wspólnotami rdzennej ludności w ramach procesu pojednania i leczenia ran, jakie wywołała sprawa szkół dla dzieci z ludów tubylczych, prowadzonych w imieniu rządu przez Kościoły chrześcijańskie. - To pielgrzymka pokutna - zapowiadał papież.
Samolot z papieżem na pokładzie wystartował w niedzielę po godzinie 9 z lotniska Fiumicino w Rzymie. Lot Airbusa A330 do kanadyjskiego miasta Edmonton w prowincji Alberta w zachodniej Kanadzie, potrwał 10 godzin.
Siedzącego na wózku inwalidzkim papieża powitali gubernator generalna Kanady Mary Simon oraz premier Justin Trudeau. Następnie do Franciszka podeszli przedstawiciele rdzennych ludów w tradycyjnych strojach. Zabrzmiały śpiewy i bębny. Na lotnisku nie było żadnych przemówień, jedynie krótka uroczystość.
Franciszek: miejmy nadzieję na podróż na Ukrainę
Ponieważ w niedzielę papież nie odmówił z wiernymi modlitwy Anioł Pański, w samolocie nawiązał do obchodzonego Światowego Dnia Dziadków i Osób Starszych. Powiedział, że młode pokolenia powinny mieć kontakt z osobami starszymi, by przejąć od nich wiedzę o swych korzeniach. - Nie po to, by przy nich zostać, ale by przekazywać je dalej - wyjaśnił.
Przypomniał też o starszych zakonnicach i zakonnikach nazywając ich "dziadkami życia konsekrowanego".
Papież został zapytany na pokładzie samolotu, czy ma zamiar wybrać się na Ukrainę. Odparł, że ma nadzieję na wizytę w tym kraju. Nie odpowiedział natomiast jednoznacznie na pytanie, czy jeśli dojdzie do tej pielgrzymki, będzie to podróż "papieskim samolotem czy papieskim pociągiem". Z kolei na pytanie o to, czy do podróży mogłoby dojść w sierpniu lub we wrześniu, odparł: "to skomplikowane".
Spotkania ze wspólnotami rdzennej ludności
Podczas swej 37. zagranicznej podróży Franciszek będzie między innymi w Edmonton, Maskwacis, Quebecu i Iqaluit. Jej głównym celem będą spotkania ze wspólnotami rdzennej ludności w ramach procesu pojednania i leczenia ran, jakie wywołała sprawa szkół dla dzieci z ludów tubylczych.
Prowadzone przez Kościół katolicki i Kościoły protestanckie, częściowo wspierane finansowo przez rząd szkoły z internatem i szkoły dzienne dla dzieci rdzennych mieszkańców Kanady, między innymi Metysów i Inuitów, działały od XIX wieku prawie do końca XX wieku. Trafiło do nich około 150 tysięcy dzieci, a podstawowym celem placówek była ich asymilacja, zgodnie z ideologią kolonializmu. Dzieci były często siłą odbierane rodzicom i miały zakaz mówienia w swoich językach, a także pielęgnowania własnych zwyczajów. W niedofinansowanych szkołach panowały niekiedy fatalne warunki, zdarzało się, że dzieci zmuszane były do ciężkiej pracy i żyły w ostrym rygorze. Niektóre nie wróciły do swoich domów.
ZOBACZ REPORTAŻE W TVN24 GO: PIERWSZA CZĘŚĆ REPORTAŻU "KANADA PACHNĄCA CIERPIENIEM: DZIECI NIE TEGO BOGA" DRUGA CZĘŚĆ REPORTAŻU "KANADA PACHNĄCA CIERPIENIEM: ZNÓW STANIEMY SIĘ LUDŹMI" TRZECIA CZĘŚĆ REPORTAŻU "KANADA PACHNĄCA CIERPIENIEM: PRAWDA I POJEDNANIE"
Raport kanadyjskiej Komisji Prawdy i Pojednania
Watykan w materiałach dla dziennikarzy towarzyszących papieżowi w podróży przytoczył dane z raportu kanadyjskiej Komisji Prawdy i Pojednania, według której prawdopodobnie ponad trzy tysiące dzieci zmarło z powodu chorób, niedożywienia i maltretowania przez 100 lat od założenia tych szkół. W 1968 roku kanadyjski rząd objął kontrolę nad tymi szkołami, przejmując ją od instytucji kościelnych. W kolejnych latach szkoły zamykano - ostatnie w latach 90. Wtedy również stowarzyszenia zrzeszające rdzenną ludność kraju wystąpiły z żądaniami przeprosin i odszkodowań. Celem powołanej w 2008 roku Komisji Prawdy i Pojednania było zbadanie działalności tych tzw. szkół rezydencjalnych. Zapadła decyzja o powołaniu muzeów w dwóch z nich. Sprawa odszkodowań dla byłych uczniów nie została jeszcze sfinalizowana.
Przez długie lata mówiono o oczekiwaniu na przeprosiny ze strony Watykanu po tym, gdy wcześniej gest ten uczynił zakon oblatów, który prowadził wiele takich placówek. Już wcześniej, w 1984 roku, podczas swej pierwszej wizyty w Kanadzie św. Jan Paweł II potępił ucisk, który dotknął rdzennych mieszkańców. Zwracając się do nich, powiedział: - W jedności z całym Kościołem głoszę wszystkie wasze prawa i ich odpowiednie obowiązki. Potępiam również ucisk fizyczny, kulturowy i religijny, i wszystko, co w jakikolwiek sposób pozbawiłoby was lub jakąkolwiek grupę tego, co słusznie należy do was. Apele o mea culpa nasiliły się za pontyfikatu Franciszka, gdy w 2015 roku opublikowano raport komisji.
Franciszek ze specjalnym przesłaniem
W czerwcu zeszłego roku premier Kanady Justin Trudeau informował po rozmowie z papieżem, że poprosił go, by przyjechał do jego kraju i przeprosił za rolę Kościoła katolickiego w prowadzeniu szkół rezydencjalnych. - Podkreśliłem, jak ważne jest, by papież nie tylko przeprosił, ale by uczynił to wobec rdzennych mieszkańców Kanady na kanadyjskiej ziemi - oświadczył szef rządu. Na przełomie marca i kwietnia Franciszek przyjął kilka delegacji rdzennych ludów Kanady, w tym byłych uczniów tych szkół, i to w czasie tych spotkań zapowiedział swą podróż do ich kraju. Przedstawiciele kanadyjskiego Kościoła podkreślają, że papież chce być "pielgrzymem uzdrowienia i pojednania". Na ten cel wizyty wskazuje program podróży, przewidujący codzienne spotkania z delegacjami ludności tubylczej, w tym z dorosłymi osobami, które mają za sobą doświadczenie pobytu w szkołach. Wysłucha ich wspomnień i odwiedzi miejsca, gdzie placówki te prowadzono. Na tydzień przed podróżą Franciszek zwrócił się ze specjalnym przesłaniem do wszystkich mieszkańców Kanady. - Przybędę do was przede wszystkim po to, by w imię Jezusa spotkać i objąć rdzenną ludność. Niestety w Kanadzie wielu chrześcijan, w tym niektórzy członkowie instytutów zakonnych, przyczynili się do polityki asymilacji kulturowej, która w przeszłości przyniosła w różny sposób poważne szkody rdzennym wspólnotom - mówił. - Dlatego niedawno przyjąłem w Watykanie niektóre grupy reprezentantów rdzennych ludów, którym wyraziłem ból oraz moją solidarność z powodu zła, jakiego doznali - podkreślił. - Teraz udam się z pielgrzymką pokutną, która - jak mam nadzieję - z Bożą łaską będzie mogła przyczynić się do podjętej już drogi wyzdrowienia i pojednania - oświadczył papież.
"Historyczna wizyta Franciszka"
To będzie najdłuższa podróż Franciszka od prawie trzech lat, gdy tuż przed wybuchem pandemii odwiedził Tajlandię i Japonię. Pielgrzymka będzie dużym wyzwaniem dla 85-letniego papieża, który w minionych miesiącach miał poważne problemy z poruszaniem się z powodu dotkliwego bólu kolana, przez kilka tygodni musiał korzystać z wózka inwalidzkiego i przeszedł specjalną terapię. Franciszek odleci z Rzymu w niedzielę rano. Pierwszym etapem wizyty będzie Edmonton - stolica prowincji Alberta, dokąd przybędzie po ponad 10-godzinnym locie przed południem czasu miejscowego. Odbędzie się tam oficjalna ceremonia jego powitania. Następnego dnia Franciszek uda się do znajdującej się pod Edmonton wspólnoty o nazwie Maskwacis, gdzie spotka się z przedstawicielami wspólnot Metysów i Inuitów. Po powrocie do regionalnej stolicy odwiedzi katolicką parafię Świętego Serca. We wtorek rano papież odprawi w tym mieście mszę na stadionie Commonwealth Stadium dla kilkudziesięciu tysięcy osób. Po południu odbędzie się jedno z najbardziej sugestywnych wydarzeń tej podróży - udział biskupa Rzymu w pielgrzymce nad jezioro Świętej Anny (Lac Ste. Anne) w przypadającą tego dnia jej uroczystość. Będzie tam przewodniczył liturgii słowa i wygłosi homilię. Nad jezioro w prowincji Alberta, na północny zachód od Edmonton, co roku przybywa około 40 tysięcy pielgrzymów. Są to rdzenni mieszkańcy Kanady, którzy otaczają św. Annę szczególną czcią. W sanktuarium posługują misjonarze oblaci. To tam w 1991 roku zakonnicy ci przeprosili za udział w systemie szkół rezydencjalnych. W środę 27 lipca Franciszek poleci do Quebecu. Tam w rezydencji gubernatora generalnego spotka się z premierem Kanady Trudeau oraz innymi przedstawicielami władz i reprezentantami rdzennej ludności. Do wszystkich wygłosi przemówienie. W czwartek 28 lipca papież odprawi mszę w narodowym sanktuarium w Sainte-Anne-de-Beaupre nad Rzeką Świętego Wawrzyńca, odwiedzanym co roku przez milion wiernych. Na zakończenie dnia w katedrze Notre Dame w Quebecu spotka się duchowieństwem. Na piątek 29 lipca zapowiedziano kolejne spotkanie papieża z delegacją rdzennej ludności Quebecu. Następnie Franciszek poleci do miasta Iqaluit na terytorium Nunavut, na południe od koła podbiegunowego. Około 60 procent jego ludności to Inuici. Papież odwiedzi tam szkołę podstawową i spotka się z byłymi uczniami placówek rezydencjalnych, a następnie z młodzieżą i osobami starszymi. Z miasta, w którym panuje arktyczny klimat, Franciszek odleci do Rzymu, dokąd przybędzie 30 lipca rano. Episkopat Kanady w wydanym oświadczeniu z zadowoleniem przyjął program, jak podkreślił, "historycznej wizyty Franciszka". - Modlimy się o to, aby ta pielgrzymka była następnym znaczącym krokiem na długiej drodze uzdrowienia, pojednania i nadziei - oświadczył koordynator wizyty arcybiskup Richard Smith.
Źródło: PAP, Reuters
Źródło zdjęcia głównego: EPA/VATICAN MEDIA HANDOUT