Papież Franciszek apeluje: Wyruszmy w drogę! Pójdźmy do Galilei!

"Wyruszmy w drogę! Pójdźmy do Galilei!" Apeluje Franciszek
"Wyruszmy w drogę! Pójdźmy do Galilei!" Apeluje Franciszek
tvn24
Papież Franciszek podczas mszy Wigilii Paschalnej w bazylice Św. Piotratvn24

Papież Franciszek powiedział podczas mszy Wigilii Paschalnej w bazylice Św. Piotra, że każdy w Kościele potrzebuje nowej energii wiary i chrześcijańskiego doświadczenia. Należy, mówił, symbolicznie "pójść do Galilei", czyli początku wspólnej drogi z Jezusem.

W homilii w Wielką Sobotę późnym wieczorem Franciszek kilkakrotnie powtarzał, że każdy musi powrócić bez lęku do "swojej Galilei". - Nie lękajcie się, nie bójcie - apelował.

Ponowne odczytanie wszystkiego

Papież podkreślił, że po śmierci ukrzyżowanego Jezusa jego uczniowie rozproszyli się, a ich wiara - załamała. - Wszystko zdawało się skończone, pewniki upadły, nadzieje zgasły - mówił papież. Ale wtedy - dodał - "rozeszła się wieść, że Jezus zmartwychwstał, jak zapowiedział, a także to polecenie, aby pójść do Galilei", czyli do miejsca pierwszego powołania, gdzie wszystko się zaczęło.

- Powrót do Galilei oznacza ponowne odczytanie wszystkiego, wychodząc od krzyża i od zwycięstwa - przypomniał Franciszek.

Korzenie naszej wiary

- Także dla każdego z nas u źródła drogi z Jezusem jest jakaś Galilea. "Pójść do Galilei" oznacza coś pięknego, oznacza dla nas odkrycie na nowo naszego chrztu jako żywego źródła, zaczerpnięcie nowej energii u korzeni naszej wiary i naszego doświadczenia chrześcijańskiego - mówił do wiernych papież. Dla duchownego powrót do Galilei oznacza przede wszystkim powrót do "żywego punktu, w którym Boża łaska dotknęła go na początku drogi". - To od tej iskry mogę rozpalić ogień na dzisiaj, na każdy dzień, i zanieść ciepło i światło do moich braci i sióstr - powiedział i wskazał: to od tej iskry zapala się "pokorna radość, która nie uwłacza cierpieniu i rozpaczy, radość dobra i łagodna".

"Co jest moją Galileą?"

Franciszek zachęcił chrześcijan do tego, by zadali sobie pytania: "Co jest moją Galileą? Gdzie jest moja Galilea? Czy o niej pamiętam? Czy o niej zapomniałem? Czy poszedłem drogami i ścieżkami, które sprawiły, że o niej zapomniałem?".

Papież tłumaczył, że powrót do źródeł zmartwychwstania to nie jest "krok wstecz", to nie jest "nostalgia". - Jest to powrót do pierwszej miłości, aby otrzymać ogień, który Jezus zapalił w świecie i zanieść go wszystkim, aż po krańce ziemi - podkreślił.

- Wyruszmy w drogę! - zaapelował Franciszek na zakończenie homilii.

Poświęcenie ognia

Liturgię poprzedził obrzęd poświęcenia ognia i przygotowania paschału, czyli świecy wielkanocnej. Zapalona od ognia wielkanocnego jest symbolem zmartwychwstałego Chrystusa.

W czasie mszy papież udzielił trzech sakramentów - chrztu, pierwszej komunii i bierzmowania dziesięciu osobom pochodzącym z Włoch, Białorusi, Senegalu, Libanu, Francji i Wietnamu.

Najmłodszy był siedmioletni Włoch , a najstarszy - 58-letni Wietnamczyk.

Autor: jl/kka / Źródło: PAP