Islamscy dżihadyści przyznali się do zamachu na jednego z głównych dowódców Hamasu. Saber Siam zginął, gdyż był "wspólnikiem w wojnie przeciwko religii i muzułmanom, pracującym dla rządu heretyków w Gazie" - podała grupa dżihadystów powiązana z Państwem Islamskim.
Saber Siam, szef służ bezpieczeństwa Hamasu, zginął w niedzielę w Gazie w wybuchu bomby w samochodzie, którym jechał. Odpowiedzialność za atak wzięła na siebie Armia Państwa Islamskiego, grupa deklarująca powiązanie z Państwem Islamskim.
Hamas to organizacja, która sprawuje faktyczną kontrolę nad strefą Gazy. W ubiegłym roku doszło do wojny między Hamasem a Izraelem, w których obie strony intensywnie korzystały z rakiet.
Hamas jest wrogiem Państwa Islamskiego. Dżihadyści na swoich kontach tak tłumaczą ten fakt: "Rząd Hamasu to apostaci. To, co robią, to nie jest dżihad, ale raczej walka w obronie demokracji".
Dżihadyści kontra Hamas
Na początku kwietnia Państwo Islamskie dokonało masakry na Palestyńczykach w obozie dla uchodźców w Jarmuk w Syrii. Około 100 Palestyńczyków zostało zamordowanych lub porwanych. Hamas przysięgł zemstę.
W maju Hamas zniszczył meczet w Gazie, który był prowadzony pod sztandarem organizacji Ansar al-Bayt al-Maqdis - egipskich dżihadystów lojalnych wobec Państwa Islamskiego.
Oprócz zniszczenia meczetu, Hamas aresztował w związku ze sprawą siedmiu mężczyzn, w tym lokalnego salafickiego szejka. Salafizm to radykalny, ortodoksyjny ruch muzułmański, z którego wyrasta ideologia Państwa Islamskiego. Jego areszt spowodował, że Państwo Islamskie zagroziło, że będzie zabijać członków Hamasu "jednego po drugim".
Autor: fil\mtom / Źródło: ibitimes.com, english.pnn.ps
Źródło zdjęcia głównego: Reuters