Mieli planować atak na okręt. Akcja Szin Bet, aresztowani Palestyńczycy

Izraelskie okręty na nagraniu promocyjnym
Izraelskie okręty na nagraniu promocyjnym
IDF
Izraelskie okręty były już w przeszłości (na nagraniu materiał promocyjny izraelskiego wojska)IDF

Izraelska służba bezpieczeństwa Szin Bet aresztowała dziesięciu Palestyńczyków podejrzanych o planowanie ataku na okręt izraelskiej marynarki wojennej u wybrzeży Strefy Gazy. Podobne sytuacje zdarzały się w przeszłości, więc Izraelczycy są wyczuleni na tym punkcie.

Domniemany przywódca grupy aresztowanych Amin Dżamaa został postawiony w stan oskarżenia. Według Szin Bet Palestyńczyk planował wysłanie łodzi mającej odwrócić uwagę załogi izraelskiego okrętu, który następnie zostałby zaatakowany pociskiem rakietowym. Palestyńczycy zamierzali następnie uprowadzić członków załogi izraelskiej jednostki, by wykorzystać ich jako "kartę przetargową" w wymianie jeńców.

Netanjahu krytykuje Palestyńczyków

Według Szin Bet aresztowani Palestyńczycy byli członkami radykalnego ugrupowania Islamski Dżihad. Mieli wykorzystywać złagodzenie przez Izrael restrykcji wobec rybaków ze Strefy Gazy do zbierania informacji o izraelskich operacjach morskich wzdłuż wybrzeża. Premier Izraela Benjamin Netanjahu z uznaniem wypowiedział się o akcji Szin Bet. Plan ataku powiązał z masowym protestem Palestyńczyków w piątek wzdłuż granicy między Izraelem a Strefą Gazy. Siły izraelskie zabiły tego dnia 18 Palestyńczyków. Był to najbardziej krwawy dzień w Strefie Gazy od wojny Izraela z Hamasem w 2014 roku.

Hamas zapowiada, że protesty wzdłuż granicy przeciwko izraelsko-egipskiej blokadzie Strefy Gazy potrwają sześć tygodni. Izrael nazywa je prowokacją. Twierdzi, że większość zabitych Palestyńczyków to znani bojownicy, a siły izraelskie strzelały tylko do tych, którzy próbowali przedrzeć się przez granicę. Według Netanjahu plan zaatakowania okrętu dowodzi, jakie są "prawdziwe intencje terrorystycznych grup w Gazie, które próbują ukryć swe mordercze plany, organizując prowokacje wzdłuż naszej granicy. Wyłącznym celem tych prowokacji jest zapewnienie osłony terrorystom, by mogli dokonywać ataków przeciwko Izraelowi" - oświadczył premier.

Izraelskie blokady z morza

Protesty na granicy z Izraelem mają potrwać do 15 maja. Tego dnia przypada 70. rocznica wybuchu pierwszej wojny izraelsko-arabskiej, nazywanej przez Izraelczyków wojną o niepodległość, a przez Arabów "katastrofą" (an-Nakba), w związku z wysiedleniami i ucieczkami setek tysięcy ludzi przed walkami. Hamas twierdzi, że protesty mają zwrócić uwagę na los setek tysięcy Palestyńczyków, których rodziny uciekły lub zostały wysiedlone ze swoich domów na terenach zajętych przez Izrael podczas tej wojny. Pogrążona w biedzie Strefa Gazy od dekady jest objęta izraelską blokadą. Pomiędzy Izraelem a Hamasem trwa kruche zawieszenie broni od końca wojny z 2014 roku, trzeciej od czasu, gdy władzę w Strefie Gazy objęła w 2007 roku ta radykalna organizacja palestyńska.

Izraelskie okręty krążą nieustannie wzdłuż wybrzeża, trzymając blokadę. Oznacza to wystawienie się na potencjalny atak z brzegu. W 2006 roku udało się to libańskiej organizacji Hezbollah, która zaatakowała rakietą przeciwokrętową (prawdopodobnie chińskiego typu, przemyconą z Iranu) izraelską korwetę, poważnie ją uszkadzając.

Autor: mk//kg / Źródło: PAP, tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: IDF

Tagi:
Raporty: