Matka dwuletniego Ardiego Rizala z Indonezji szuka pomocy. Ważący prawie dwa razy więcej od swoich rówieśników (ok. 25 kg) chłopiec palił do niedawna 40 papierosów dziennie, a zdjęcia uśmiechniętego, zaciągającego się dziecka obiegły cały świat.
Teraz sytuacja się zmieniła, a zamiast uśmiechu na twarzy chłopca widać głównie łzy. – Płacze, ponieważ chce papierosa – tłumaczy Diana, matka palacza.
W Dżakarcie, gdzie kobieta szuka pomocy, z Ardim spotkał się szef indonezyjskiej komisji ds. ochrony dzieci Seto Mulyadi. Poradził rodzicom, żeby znaleźli chłopcu inną rozrywkę niż palenie. Zaznaczył też, że Ardi padł ofiarą swojego środowiska. - Palenie było częścią naszej kultury tak długo, że nie jest postrzegane jako groźne, powodujące choroby, trujące – powiedział Mulyadi.
Nie zdrowie, a pieniądze
Może tym właśnie można wytłumaczyć fakt, że główną motywacją rodziców, którzy ostatecznie zwrócili się o pomoc nie były względy zdrowotne, ale… chęć oszczędzenia 4 dolarów dziennie, które "wypalał" ich syn.
Co ciekawe, choć kobieta paliła przez całą ciążę, później rzuciła palenie. Jej mąż także nie pali. Czy podróż do Dżakarty pomoże chłopcu w wyjściu z nałogu?
Źródło: CNN
Źródło zdjęcia głównego: The Sun