Porwanie polskiego inżyniera w północno-zachodnim Pakistanie to w tym regionie nic nowego. Od początku roku w tym azjatyckim kraju porwano między innymi afgańskiego dyplomatę, ambasadora Pakistanu w Afganistanie, dwóch chińskich inżynierów telekomunikacyjnych i 140 pracowników firmy budowlanej. Dlaczego tak się dzieje?
Do porwania Polaka doszło około 100 kilometerów na zachód od stolicy kraju, Islamabadu. To region położony blisko pakistańsko-afgańskiej granicy. CZYTAJ WIĘCEJ
To właśnie tam, na terenach rządzonych przez miejscowe plemiona ukrywają się talibowie uciekający przed wojskami NATO z Afganistanu. Przygraniczne terytoria nie są w pełni kontrolowane przez wojska pakistańskie, często dochodzi tam do ciężkich walk z islamskimi radykałami.
Brak lidera
Tereny te to źródło wielu niepokojów w całym Pakistanie, które nasiliły się ostatnio w związku z niestabilną sytuację polityczną w kraju. Wyłoniony w niedawnych wyborach rząd nie cieszy się poparciem, ani większości społeczeństwa, ani armii, która przez lata dbała o stabilizację polityczną w kraju.
Zresztą nawet wśród wojskowych pojawiły się ostatnio podziały. Część z nich jest zdecydowanie proamerykańska, część popiera islamistów.Właśnie stąd ostatnie przypadki ostrzelania amerykańskich samolotów, latających nad pograniczem pakistańsko-afgańskim.
Tragiczny zamach
Taka sytuacja sprzyja nasileniu się w ostatnim czasie aktów przemocy. Tydzień temu zamachowiec-samobójca zdetonował ciężarówkę z materiałami wybuchowymi przed wejściem do hotelu Marriott w Islamabadzie. Zginęły 53 osoby, w tym ambasador Czech Ivo Żdarek. Pakistańskie władze o organizację zamachu oskarżyły ruch talibski powiązany z Al-Kaidą.
Zdaniem eksperta ds. terroryzmu dr Krzysztofa Karolczaka z Uniwersytetu Warszawskiego z dużą dozą prawdopodobieństwa można przyjąć, że lada moment Pakistan może stać się też terytorium, gdzie będzie trwała regularna wojna.
Zagrożnie globalne
- Jest to wielkim zagrożeniem, o wiele większym niż wojna w Iraku czy Afganistanie, ponieważ Pakistan posiada broń atomową. I chyba najgorszy scenariusz, jaki można byłoby zakładać, że ta broń atomowa wymknęłaby się spod kontroli amerykańskiej czy rządu pakistańskiego - uważa Karolczak.
W jego ocenie granica afgańsko-pakistańska praktycznie nie istnieje i północny Pakistan wydaje się być w ogóle poza kontrolą rządu centralnego. Według eksperta nawet konflikt wewnętrzny w elitach władzy może powodować duże zamieszanie.
Źródło: TVN24, PAP