Na początku kwietnia doszło do awantury w Sejmie. Najpierw Jarosław Kaczyński wszedł na mównicę i nazwał Romana Giertycha "głównym sadystą". Po chwili - gdy Giertych zajął miejsce na mównicy - prezes PiS stanął koło niego i, przeszkadzając w wypowiedzi, nazwał między innymi "łobuzem". - Jarku, siadaj, spokojnie - odpowiadał mu poseł KO. Wokół zaczęli się gromadzić inni posłowie PiS, którzy posła KO wielokrotnie nazwali "mordercą". Posłowie obarczali Giertycha winą za śmierć Barbary Skrzypek, wieloletniej współpracowniczki prezesa PiS.
Kilka dni po tej sytuacji wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski przekazał, że w związku ze sprawą Prezydium Sejmu ukarało grupę posłów. Poinformował, że Kaczyński i Iwona Arent, którzy "sprowokowali zajście", stracą połowę uposażenia na trzy miesiące.
Kara od komisji etyki
Jak poinformowała "Rzeczpospolita", Komisja Etyki Poselskiej w związku kwietniową awanturą ukarała Kaczyńskiego i kilkoro innych posłów PiS. Informację potwierdziła nam posłanka KO Agnieszka Hanajczyk, zastępczyni przewodniczącego sejmowej komisji.
Pięcioro polityków PiS dostało kary od Komisji Etyki Poselskiej: Iwona Arent - naganę, zaś Jarosław Kaczyński, Przemysław Czarnek, Antoni Macierewicz i Anna Krupka - upomnienie. Jak podaje "Rzeczpospolita", uchwały w sprawie kar komisja podjęła 23 lipca, ale jeszcze nie informowała o nich, by dać posłom czas na ewentualne odwołania do Prezydium Sejmu.
Autorka/Autor: kkop/kab
Źródło: Rzeczpospolita, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Piotr Nowak