Była agentka CIA zostanie przekazana z Portugalii do Włoch, gdzie została skazana za udział w 2003 roku w porwaniu egipskiego duchownego, zleconym przez administrację prezydenta George’a W. Busha. Apelacja Sabriny De Souse została odrzucona przez portugalski sąd, gdzie kobieta mieszka.
W styczniu sąd w Portugalii orzekł, że była agentka Sabrina De Sousa powinna zostać przekazana do Włoch. Wykonanie wyroku zostało jednak wstrzymane do czasu rozpatrzenia apelacji. W piątek jej prawnik, Włoch Dario Bolognesi poinformował w wywiadzie, że odwołanie od wyroku zostało odrzucone. Sabrina De Sousa ma zostać wydana 4 maja.
De Sousa ma dwa obywatelstwa - amerykańskie i portugalskie. Kobieta odpiera zarzuty udziału w porwaniu, do którego doszło w czasie, kiedy działała jako agentka CIA pod przykrywką dyplomatki w Mediolanie. Odeszła z agencji w 2009 roku, po czym opuściła Europę, aby uniknąć procesu. Została zaocznie skazana na cztery lata więzienia. Zdecydowała się jednak wrócić do Europy, do Portugalii, aby być bliżej rodziny.
W październiku ubiegłego roku portugalskie władze zatrzymały ją na krótko i odebrały jej paszport, aby nie mogła opuścić kraju. Kobieta pozostawała na wolności w czasie postępowania sądowego ws. ekstradycji.
Nie trafi do więzienia?
De Sousa wyczerpała możliwości odwoływania się od wyroku przed włoskim systemem sprawiedliwości. Nie jest jednak pewne, czy po przekazaniu do tego kraju od razu trafi do więzienia. Sądy w Portugalii, w tym sąd konstytucyjny stwierdziły, że De Sousa powinna we Włoszech mieć prawo do nowego procesu, przedstawienia nowych dowodów i świadków w postępowaniu odwoławczym.
Odmiennego zdania są jednak Włosi. Jeden z prokuratorów, Armando Spataro, zauważył, że za uczestniczenie w uprowadzeniu wyroki skazujące usłyszało w latach 2009 i 2013 w sumie 26 Amerykanów. Nie widzi on podstaw prawnych do otwarcia nowego procesu akurat w przypadku De Sousy.
Jej włoski prawnik twierdzi jednak, że sytuacja nie jest tak pewna. Zapowiedział, że spotka się z włoskimi sędziami w celu omówienia możliwości prezydenckiego aktu łaski dla kobiety. Pod koniec grudnia ub. roku prezydent Włoch Sergio Mattarella częściowo ułaskawił innych agentów CIA - Betnie Medero oraz byłego szefa rezydentury CIA w Mediolanie Roberta Lady'ego - skazanych zaocznie za porwanie imama. Do tej pory żaden z Amerykanów nie trafił do więzienia w związku ze sprawą, gdyż wszyscy opuścili wkrótce po zdarzeniu kraj dzięki immunitetowi dyplomatycznemu.
Porwany duchowny
Porwany imam Abu Omar, którego prawdziwe nazwisko brzmi Osama Hasan Nasr, był członkiem radykalnej islamskiej opozycji w Egipcie; we Włoszech uzyskał azyl polityczny. 17 lutego 2003 roku został uprowadzony na ulicy w Mediolanie w czasie wspólnej operacji włoskiego wywiadu wojskowego SISMI i amerykańskiej CIA. Został przetransportowany do amerykańskich baz wojskowych we Włoszech, potem w Niemczech, a następnie przewieziony do Egiptu. Tam, jak utrzymywali jego adwokaci, był przez siedem miesięcy torturowany w czasie przesłuchań w więzieniu o zaostrzonym rygorze.
W grudniu 2012 roku sąd w Mediolanie skazał za terroryzm zaocznie na 6 lat więzienia samego imama. Oskarżany o ekstremizm zarówno przez Amerykanów, jak i przez Włochów, został uznany za winnego udziału w grupie przestępczej, która zajmowała się międzynarodową działalnością terrorystyczną.
Autor: kło//rzw / Źródło: New York Times, PAP
Źródło zdjęcia głównego: CIA, Wikipedia