Uznany za martwego lider islamistycznego Boko Haram Abubakar Shekau pojawił się w nowym nagraniu wideo, na którym zaprzecza informacjom o swojej śmierci - poinformowały w czwartek agencje. Autentyczność nagrania nie została jednak potwierdzona.
- Oto jestem, żyję. Umrę tylko, jeżeli Allah tego będzie chciał - powiedział mężczyzna, zdaniem dziennikarzy kilku agencji, m.in. AFP czy Reutera, podobny do Shekau. To nie pierwszy przypadek, kiedy osoba podająca się za zabitego w 2013 roku emira pojawia się na nagraniach wideo, które przed publikacją wysyłane są do agencji prasowych. W zeszłym tygodniu nigeryjskie wojsko poinformowało, że w poprzednim materiale pojawił się mężczyzna zabity w walkach o miasto Konduga.
W najnowszym nagraniu emir nazwał kontrolowane przez Boko Haram terytoria przy granicy z Kamerunem jako "muzułmańskie", nawiązując do ogłoszenia przez Państwo Islamskie (IS) kalifatu na zajmowanych ziemiach Iraku i Syrii.
Wideo zawiera także ujęcia przedstawiające Shekau strzelającego z działa przeciwlotniczego i przypadek ukamienowania przez bojowników Boko Haram.
Armia informowała o jego śmierci
Nigeryjskie wojsko, prowadzące od maja 2013 roku wojnę przeciwko partyzantom z Boko Haram w północno-wschodniej Nigerii, w połowie sierpnia zeszłego roku ogłosiło, że emir Shekau zmarł z powodu ran odniesionych podczas bratobójczej strzelaniny w lesie Sambisa, a jego zastępca Mamadu Bama zginął w starciu z wojskiem w stanie Borno, kolebce nigeryjskich talibów.
Śmierć przywódców Boko Haram miała przypieczętować sukces wielkiej ofensywy rządowego wojska i potwierdzić skuteczność stanu wyjątkowego wprowadzonego w połowie maja w trzech stanach – Borno, Yobe i Adamawa – w północno-wschodniej części kraju.
Autor: kg//gak/kwoj / Źródło: PAP