W kontekście sporu o nadanie Ukrainie autokefalii w Rosji ruszyła kampania propagandowa; jej głównym celem jest przedstawienie "katastrofalnych konsekwencji" wystawienia tomosu powołującego niezależny od Moskwy Kościół prawosławny - ocenia Ośrodek Studiów Wschodnich.
W kampanii, w której uczestniczą prokremlowscy publicyści, politolodzy i cerkiewni hierarchowie, ukazywana jest wizja rozlewu krwi, wojny religijnej i wielkiej schizmy, a Patriarcha Konstantynopola Bartłomiej określany jest jako heretyk i schizmatyk - podkreśla Ośrodek Studiów Wschodnich im. Marka Karpia. W ramach kampanii spór o autokefalię dla Ukrainy przedstawiany jest jako element i wynik konfliktu Rosji z Zachodem - czytamy w komentarzu.
Ekspertka Jadwiga Rogoża wskazuje, że do tej pory Kreml powstrzymuje się od zabrania głosu w tej sprawie, gdyż zapewne uznał ją za przesądzoną. Ośrodek przewiduje, że politycy włączą się do dyskusji po ogłoszeniu decyzji Konstantynopola. Według OSW formalna decyzja o przyznaniu Ukrainie autokefalii zostanie podjęta na kolejnym synodzie Patriarchatu Konstantynopola w październiku. "Wpływ na stanowisko Konstantynopola miały zarówno zmiany zachodzące w łonie trzech funkcjonujących na Ukrainie Cerkwi prawosławnych po rosyjskiej aneksji Krymu i interwencji militarnej w Donbasie, a także napięcia między patriarchą ekumenicznym Bartłomiejem a patriarchą Moskwy Cyrylem (...)" - wskazuje komentatorka. Dla Rosji nadanie Ukrainie autokefalii to ryzyko "utraty Ukrainy w kolejnym wymiarze - religijnym". Tomos dla Kijowa to również mniejsze dochody Patriarchatu Moskiewskiego oraz utrata pozycji największego autokefalicznego Kościoła na świecie - pisze Rogoża. Spór wokół autokefalii może być wykorzystany przez Moskwę do konsolidacji społeczeństwa wokół Kremla i Patriarchatu Moskiewskiego, a także odwrócenia uwagi od problemów wewnętrznych - pisze OSW.
Spór Cerkwi
Synod Rosyjskiej Cerkwii Prawosławnej zdecydował w ubiegłym tygodniu w Moskwie, że wycofuje się ze struktur zarządzanych przez Patriarchat Konstantynopolitański oraz zawiesza wszelkie robocze kontakty z Konstantynopolem.
Synod zdecydował również, że w czasie modlitw w świątyniach Patriarchatu Moskiewskiego nie będzie wymieniany patriarcha Konstantynopola Bartłomiej. Duchowni Patriarchatu Moskiewskiego i Konstantynopolitańskiego nie będą też wspólnie odprawiać nabożeństw. Hierarchowie Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej opowiedzieli się także za zwołaniem Soboru Panprawosławnego w sprawie możliwej autokefalii Ukraińskiego Kościoła Prawosławnego. Metropolita wołokołamski Hilarion, który w Patriarchacie Moskiewskim kieruje Wydziałem Zewnętrznych Stosunków Kościelnych, oświadczył, że decyzje rosyjskiego Synodu można uznać za kościelny odpowiednik zerwania stosunków dyplomatycznych. W poniedziałek ukraiński prezydent Petro Poroszenko oznajmił, że Ukraina wychodzi na ostatnią prostą w procesie uzyskania autokefalii Kościoła Prawosławnego.
Autor: mtom\kwoj / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock