Ostatni bastion w ogniu. "Nie mamy wyboru, musimy walczyć"

Aktualizacja:

Miasto Misrata - ostatni bastion rebeliantów w Zachodniej Libii - został zaatakowany przez siły Muammara Kaddafiego. - Nie mamy wyboru, musimy walczyć - powiedział rzecznik rebeliantów w mieście. Wcześniej agencja Reutera podała, że wojska Kaddafiego odrzuciły rebeliantów na 20 km od miasta Ras al-Unuf. Wieczorem Liga Arabska ogłosiła, że jest za ustanowieniem strefy zakazu lotów nad Libią.

21.37 Arabska telewizja satelitarna Al-Dżazira poinformowała, że jej kamerzysta został zabity w zasadzce w Libii, niedaleko Bengazi. To pierwszy dziennikarz zabity w Libii od 15 stycznia, gdy w tym kraju rozpoczęła się rewolta.

Al-Dżazira podała, że zabity nazywał się Ali Hassan al-Dżaber. Nie wyjawiła jednak jego narodowości.

Wg telewizji dziennikarz zginął w pułapce zastawionej na ekipę Al-Dżaziry w pobliżu Bengazi. To miasto jest bastionem przeciwników libijskiego przywódcy Muammara Kadafiego, którego próbują obalić.

W ataku ranny został też korespondent. Al-Dżazira nie poinformowała kiedy doszło do ataku na jej ekipę i kto za nim stał.

18:24 Liga Arabska opowiedziała się za ustanowieniem strefy zakazu lotów nad Libią i za kontaktami z powstańczą Narodową Radą w Bengazi - poinformowała egipska telewizja państwowa. Spotkanie Ligi Arabskiej zorganizowano w Kairze. Kwestia ustanowienia strefy zakazu lotów jest tematem różnych forów międzynarodowych.

16:04 Siły lojalne wobec libijskiego przywódcy Muammara Kadafiego zaatakowały w sobotę miasto Misrata, pragnąc je odbić z rąk jego przeciwników - poinformowali mieszkańcy i rebelianci. Misrata znajduje się ok. 150 km na wschód od Trypolisu. - Nie mamy wyboru, musimy walczyć - powiedział rzecznik rebeliantów w Misracie.

14:38 Lojalne wobec przywódcy Libii Muammara Kadafiego siły zbrojne wyparły w nocy z piątku na sobotę rebeliantów z okolic ośrodka przemysłu naftowego Ras Lanuf, przesuwając linię frontu na wschód - przyznał w sobotę jeden z rebelianckich oficerów. W trakcie piątkowych walk trafione zostały zbiorniki ropy w Ras Lanuf. Rebelianci twierdzą, iż było to skutkiem bombardowania lotniczego, natomiast rząd zaprzecza, by atakował instalacje naftowe.

Propozycja Kaddafiego

Coraz bardziej pewny swego Muammar Kaddafi dodatkowo postanowił zachęcić rebeliantów do zaniechania oporu i zaproponował im amnestę.

Informacja o proponowanej amnestii pojawiła się w niecodzienny sposób. Jak podaje agencja Reutera, w państwowej telewizji pokazał się komunikat na "pasku" informacyjnym głoszący "Ktokolwiek złoży broń nie będzie ukarany i niech Bóg wybaczy mu jego poprzednie czyny...".

Kilka godzin wcześniej telewizja Al Arabija powołując się na naocznych świadków i jednego ze swych korespondentów podała, że w piątek zginęło w Bredze sześciu bojowników, a w Ras al-Unuf kolejnych ośmiu. Telewizja nie wyjaśniła, czy zostali oni zabici przez bombowce.

Tymczasem Al Dżazira nie podaje żadnych szczegółów dotyczących ewentualnych ofiar bombardowań.

Zawija zdobyta, Libia zrywa z Francją

W piątek wieczorem siły wierne Muammarowi Kaddafiemu zajęły Zawiję. Armia wkroczyła też do Ras al-Unuf, co oznacza, że rebelianci są spychani coraz bardziej na wschód kraju.

Unia Europejska przyjęła natomiast deklarację, która "wita tymczasową Narodową Radę Libijską z siedzibą w Bengazi jako politycznego rozmówcę". Jednocześnie przywódcy państw i rządów UE zapowiedzieli, że ocenią wszystkie możliwe opcje, by chronić cywilów w Libii.

Reżim Kaddafiego poinformował również, że zawiesił stosunki dyplomatyczne z Francją, jedynym państwem zachodnim, które uznało tymczasowe powstańcze władze z siedzibą w Bengazi za jedynego prawomocnego przedstawiciela narodu libijskiego.

CZWARTEK I PIĄTEK W LIBII - RELACJA MINUTA PO MINUCIE

Źródło: PAP, lex.pl