Francuski kandydat na prezydenta oskarżył Rosję. Jest reakcja Kremla


Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow oznajmił, że Rosja kategorycznie nie zgadza się z zarzutami sztabu wyborczego Emmanuela Macrona o udział w cyberatakach i rozpowszechnianiu fałszywych wiadomości na temat tego polityka, kandydata na prezydenta Francji.

- Kategorycznie nie zgadzamy się z takimi zarzutami, są one absolutnie bezpodstawne - powiedział przedstawiciel Kremla. Zapewnił, że "oficjalna Moskwa nie mogła być i w żaden sposób nie może być związana z jakimikolwiek cyberatakami". Pieskow dodał, że instytucje rosyjskie, "struktury bankowe czy też oficjalne resorty, same stale padają ofiarą cyberataków".

Zarzuty pod adresem mediów rosyjskich ze strony sztabu Macrona pojawiły się po raz pierwszy w lutym. Szef sztabu Richard Ferrand zarzucił stacjom rosyjskim nadającym programy w krajach europejskich, że publikują nieprawdziwe informacje o Macronie, by nastawić opinię publiczną we Francji przeciw temu kandydatowi.

Le Pen na czele stawki

Wybory prezydenckie we Francji odbędą się w kwietniu i maju. W najnowszych sondażach na pierwszym miejscu plasuje się szefowa skrajnie prawicowego, antyimigranckiego i antyunijnego Frontu Narodowego Marine Le Pen z 24-procentowym poparciem, a na drugim Macron - kandydat niezależny, centrysta i były minister gospodarki w rządzie socjalistów. Zamierza na niego głosować 23 proc. wyborców.

Autor: jdo//rzw / Źródło: PAP

Raporty: