Osiem lat po śmierci "polon wciąż da się wykryć w tkankach"


Jeżeli Jaser Arafat był wystawiony na działanie radioaktywnego polonu 210, to po ośmiu latach od jego śmierci wciąż da się go wykryć, bo pierwiastek wchodzi głęboko w ludzki tkanki - twierdzą naukowcy, cytowani przez BBC. Nie są jednak przekonani, że ekshumacja przywódcy Palestyńczyków da odpowiedź na pytanie, czy został on otruty.

Naukowcy pytani przez BBC, jakie wyniki mogą przynieść badania próbek pobranych z ciała Arafata, mają wątpliwości, czy uda się ustalić przyczyny śmierci polityka.

21 cykli

Wskazują jednak, że czas jaki upłynął od momentu rzekomego kontaktu z polonem (w marcu znaleziono jego ślady w urynie, krwi i na odzieży Arafata) nie jest najistotniejszy. Pierwiastek nie wystepuje bowiem w ciele ludzkim, ani w glebie, w związku z tym jego obecność będzie stanowiła dowód na to, że zbliżył się niebezpiecznie do jego źródła.

Okres rozkładu polonu 210 określa pojęcie cyklu mierzonego rytmem 138 dni. Oznacza to, że ilość promieniotwórczego pierwiastka w organizmie spada o połowę co 138 dni.

Od czasu śmierci Arafata minęło 21 takich cykli, ale polon w organizmie na pewno się "pokaże", jeżeli tam rzeczywiście był, twierdzą naukowcy

Polon nie musiał być powodem śmierci

- Problemem jest to, że nigdy nie uda się ustalić, w jaki sposób dostał się on do organizmu. Byłoby to możliwe tylko w momencie, gdyby pojawiła się hipoteza zakładająca kontakt Arafata z pierwiastkiem, a taka nie pojawiła się przez całą dekadę. Stwierdzenie, jak doszło do kontaktu z polonem musi więc być przedmiotem śledztwa kryminalnego i żaden naukowiec na to pytanie nie odpowie - ocenił w rozmowie z BBC dr Stuart hamilton, patolog zajmujący się sprawami kryminalnymi.

W związku z tym, jego zdaniem, "obecność polonu w organizmie nie musi być powodem śmierci". - Za ten uznano wiele lat temu wylew krwi do mózgu. Mózg do tego czasu prawdopodobnie całkowicie się już rozłożył, więc nawet wyeliminowanie tej przyczyny zgonu będzie nie do zweryfikowania - dodał Hamilton.

Ekspert uznał też, że znalezienie w ciele Arafata polonu wcale nie oznacza, że jego obecne stężenie w tkankach będzie można pomnożyć przez liczbę 21 cykli, bo nikt przecież nie wie, czy trucizna nie pojawiła się w ciele później.

Komisja działa

Jaser Arafat, legendarny przywódca Organizacji Wyzwolenia Palestyny, a w latach 1994-2004 prezydent Autonomii Palestyńskiej, zmarł po długiej chorobie we francuskim szpitalu wojskowym w Clamart. Pochowano go w mauzoleum w Ramallah.

Już wtedy spekulowano o możliwości, że podano mu truciznę. Przyczyna śmierci pozostała niewyjaśniona. Zatrucia radioaktywną substancją nie brano wówczas pod uwagę. Były szef palestyńskiego wywiadu Taufik Tirawi uważa, że Arafata otruł Palestyńczyk działający na polecenie Izraela. Tirawi kieruje komisją, która bada okoliczności śmierci Arafata.

Autor: adso//kdj / Źródło: BBC, tvn24.pl

Raporty: