Osama prawie wpadł przez mandat, ale kierowca przekupił policjanta?


Jak ustalili pakistańscy śledczy, podczas lat ukrywania się Osamy bin Ladena w Pakistanie był szereg okazji, kiedy służby powinny wpaść na jego ślad. Prawdopodobnie najbliżej było, gdy policjant zatrzymał samochód najbardziej poszukiwanego człowieka świata za przekroczenie prędkości.

Opis tego, jak przywódca Al-Kaidy ukrywał się przez niemal dekadę w Pakistanie, znalazł się w raporcie specjalnej komisji badającej tą sprawę. Zdobyła i opublikowała go telewizji Al-Dżazira.

Bliskie spotkanie

Z dokumentu wynika, że różne służby Pakistanu miały liczne okazje, kiedy mogły wpaść na trop lub ująć ukrywającego się terrorystę. Do najbliższego "spotkania" doszło w 2002 lub 2003 roku, kiedy bin Laden ukrywał się w dolinie Swat w pobliżu granicy z Afganistanem.

Jak zeznała żona jednego z ochroniarzy, przywódca Al Kaidy czasem wybierał się samochodem w towarzystwie swoich dwóch zaufanych ludzi na bazar w jednym z miast w dolinie. Pewnego razu pojazd z bin Ladenem na tylnym siedzeniu został zatrzymany przez policjanta drogowego.

Funkcjonariusz miał chcieć wystawić mandat, ale mąż zeznającej kobiety rzekomo "szybko rozwiązał problem", co prawdopodobnie oznacza łapówkę. Policjant miał puścić samochód wolno. Nie wiadomo, czy zdołał rozpoznać jego pasażera.

Cały raport przygotowany przez "Komisję Abbottabad" (od nazwy miejscowości w której Amerykanie zabili bin Ladena - red.) ma wykazywać nieudolność pakistańskich służb. Ma to dotyczyć "niemal wszystkich szczebli władz". - To nic więcej, niż przykład zbiorowego i stałego zaniedbania swoich obowiązków przez przywódców politycznych, wojskowych i wywiadowczych - napisano w raporcie.

Autor: mk/ja / Źródło: telegraph.co.uk