Przyłączenie Krymu do Federacji Rosyjskiej to wydarzenie historyczne - oświadczył w czasie dorocznego orędzia prezydent Rosji Władimir Putin. - To miejsce [Krym - red.] ma ogromne znaczenie dla rosyjskiego narodu, tak jak Wzgórze Świątynne dla ludzi wiary żydowskiej - stwierdził Putin. Dodał, że jego kraj udowodnił w tym roku, iż potrafi bronić swoich rodaków. Orędzie skierowane było do Zgromadzenia Federalnego, czyli dwóch izb parlamentu. Trwającego ponad godzinę przemówienia wysłuchało ponad 1000 osób.
Podsumowanie roku Putin rozpoczął od przypomnieniu tego, jak w marcu doszło do wystąpień mieszkańców Krymu. Ci "dobrowolnie" prosili Rosję o przybycie z interwencją, a w następstwie tego doszło do "powtórnego połączenia Krymu i Sewastopola z Rosją".
Prezydent oznajmił, że Krym ma dla Rosji ogromne znaczenie cywilizacyjne, sakralne i strategiczne. Stwierdził, że "tam żyją nasi". - Rosyjski Krym. Teraz i na zawsze - oświadczył Putin. - Wszyscy jesteśmy jednym narodem - dodał.
W marcu na Krymie przeprowadzono kontrolowane przez prorosyjskich separatystów referendum, w którym - jak ogłoszono - mieszkańcy półwyspu opowiedzieli się za przyłączeniem do Rosji. Po nim Moskwa przyłączyła okupowany ukraiński Krym do Federacji Rosyjskiej.
Ukraina "braterskim krajem"
W orędziu Putin odniósł się także do sprawy trwającego od kilku miesięcy konfliktu na Ukrainie. Zachód oskarża Rosję o wspieranie prorosyjskich separatystów w Donbasie.
Mówiąc o Ukrainie, Putin stwierdził, że Rosja będzie traktować ją jako "braterski kraj". Podkreślił, że na południowym wschodzie tego kraju doszło do "tragedii" trwającej do teraz. Stwierdził, że Zachód poparł "przewrót" w Kijowie, w wyniku którego obalono prezydenta i dlatego Rosja jest usprawiedliwiona interwencją na Ukrainie.
- Jak można wspierać zbrojne przejęcie władzy, przemoc, morderstwa? Jak można potem tłumić za pomocą sił zbrojnych (protesty - red.) ludzi na południowym wschodzie, którzy nie zgadzają się z tym bezprawiem. To czysty cynizm - oświadczył Putin.
Mianem "zwykłego cynizmu" rosyjski prezydent określił także troskę Zachodu o prawa człowieka, w czasie kiedy Kijów występuje przeciwko obywatelom walczącym w Donbasie. Podkreślił, że Rosja z poważaniem"wszystkie starania narodów o samostanowienie".
Putin: Rosja nie da się wciągnąć w wyścig zbrojeń
Prezydent oświadczył, że rozmawianie z Rosją z pozycji siły nie ma sensu. - Nawet, jak przeżywa trudne chwile - podkreślił. Stwierdził także, że polityka powstrzymywania Rosji nie została wymyślona wczoraj. - Sięga się po nią za każdym razem, gdy ktoś uzna, że Rosja stała się zbyt samodzielna - wskazał. Dodał, że jednak nie udało się to nawet Hitlerowi, który - jak to ujął - chciał Rosję odrzucić za Ural.
Prezydent zadeklarował, że Rosja pozostanie otwarta dla świata i nie będzie ograniczać swoich relacji z Europą i Ameryką.
Putin zaznaczył, że Rosja nie da się wciągnąć w kosztowny wyścig zbrojeń, jednak zapewni sobie bezpieczeństwo w pełnym zakresie, w tym przy pomocy niestandardowych rozwiązań.
Jednocześnie oświadczył, że tarcza antyrakietowa w Europie jest zagrożeniem dla Rosji i innych krajów.
Putin: sankcje szkodzą i nam, i Zachodowi
Prezydent Federacji Rosyjskiej Władimir Putin przyznał w czwartek, że nałożone na Rosję przez kraje zachodnie sankcje szkodzą jej, ale - jak podkreślił - szkodzą też ich inicjatorom. - Sankcje, oczywiście, szkodzą. Ale są szkodliwe dla wszystkich, w tym dla tych, którzy je inicjują - oświadczył.
Prezydent Rosji oznajmił również, że każdy naród ma niezaprzeczalne prawo do własnej drogi rozwoju. - Rosja zawsze będzie odnosić się do tego z szacunkiem. Dotyczy to też Ukrainy - powiedział.
Rosja nie pozwoli na jugosłowiański scenariusz
Putin oświadczył również, że jego kraj nie pozwolił na to, by - jak to ujął - zastosowano wobec niego jugosłowiański scenariusz rozpadu i podziału. - Z radością zastosowano by wobec nas jugosłowiański scenariusz rozpadu i podziału ze wszystkimi wynikającymi z tego tragicznymi konsekwencjami dla narodów Rosji. Nie udało się. Nie pozwoliliśmy - powiedział Putin na Kremlu w orędziu do Zgromadzenia Federalnego, czyli dwóch izb parlamentu.
Prezydent oznajmił, że "im bardziej Rosja się cofa i usprawiedliwia, tym jej oponenci stają się bezczelniejsi, zachowują się cynicznie i agresywnie".
Putin zauważył, że pod koniec lat 90., nie bacząc na bezprecedensową otwartość Rosji i jej gotowość do współpracy, poparcie z zewnątrz dla separatyzmu na jej terytorium - informacyjne, polityczne i finansowe - było ewidentne.
- Działo się to w czasie, gdy Rosja uważała swoich wczorajszych przeciwników za bliskich przyjaciół, niemal sojuszników - powiedział, nawiązując do wydarzeń w Czeczenii na przełomie XX i XXI wieku.
Putin o wolności
Prezydent Rosji opowiedział się też za rozwojem wolności gospodarczej, społecznej i obywatelskiej w Rosji. - Najważniejsze dzisiaj jest to, by pozwolić obywatelom na wykorzystanie ich potencjału. Wolność w gospodarce, sferze socjalnej i w dziedzinie inicjatyw obywatelskich to najlepsza odpowiedź na zewnętrzne ograniczenia i wewnętrzne problemy - powiedział.
I dodał: - Im aktywniej obywatele uczestniczą w urządzaniu swojego życia, im są samodzielniejsi gospodarczo i politycznie, tym większy jest potencjał Rosji.
Putin zaproponował wprowadzenie na cztery lata moratorium na podnoszenie podatków, pełną amnestię dla kapitałów powracających z zagranicy i utworzenie publicznego rejestru kontroli podmiotów gospodarczych ze strony służb państwowych, co ma przeciwdziałać korupcji.
Orędzie do narodu
Putin wygłosił orędzie na Kremlu wobec Zgromadzenia Federalnego, czyli dwóch izb parlamentu. Prezydenckiego orędzia słucha ponad 1000 osób. Oprócz senatorów i deputowanych zaproszenia otrzymali członkowie rządu, najważniejsi współpracownicy Putina, przewodniczący parlamentów regionalnych, prezesi Sądu Konstytucyjnego i Sądu Najwyższego, prokurator generalny, prezes Izby Obrachunkowej, przewodniczący Centralnej Komisji Wyborczej, członkowie Rady Państwowej, tj. prezydenci i gubernatorzy regionów tworzących Federację Rosyjską, a także najwyżsi dowódcy wojskowi, dostojnicy religijni, szefowie organizacji pozarządowych i redaktorzy naczelni największych mediów.
Autor: pk\mtom / Źródło: TVN24 BiS, PAP