OMON w biurze fundacji Chodorkowskiego. "Władze panikują z byle powodu"

Podczas telekonferencji Władimir Putin mówił, że "opozycja powinna uczestniczyć w życiu państwa"Roman Popkow/Facebook

Gdy Władimir Putin podczas dorocznej wideokonferencji przekonywał, że „opozycja może i powinna uczestniczyć w życiu politycznym Rosji”, w moskiewskim biurze fundacji Otwarta Rosja Michaiła Chodorkowskiego trwały przeszukania. Zamaskowani i uzbrojeni funkcjonariusze OMON dokonali rewizji pod pretekstem "walki z ekstremizmem". Wszystko to na trzy dni przed planowanymi przez opozycję protestami.

„Przyszedłem do biura. Zrobiłem kawę. Włączyłem komputer. W tym czasie usłyszałem dzwonek do drzwi. Podszedłem do drzwi i zobaczyłem przez wizjer wiele nieznajomych osób, w tym zamaskowanych funkcjonariuszy. Krzyknąłem do kolegów, że mamy ‘bal maskowy’. Funkcjonariusze wkroczyli do biura na czele z kapitanem. Mieli przy sobie broń” – relacjonował jeden z pracowników fundacji.

"Prośba o zachowanie spokoju"

Opozycjonista Michaił Chodorkowski założył fundację Otwarta Rosja w czasach, kiedy był szefem koncernu Jukos.

Fundacja miała promować postawy obywatelskie w Rosji. Kiedy Chodorkowski trafił do więzienia, zawiesiła działalność. Wznowiła ją po jego uwolnieniu w 2013 r.

„Kapitan poprosił obecnych w biurze, by zachowywali spokój. Wszyscy musieli wyłożyć telefony komórkowe na stół. Później pułkownik Dmitrij Rewa, który dowodził operacją, ogłosił cel przeszukania. Pokazał także oryginał decyzji o rewizji biura” – opisywał zdarzenie pracownik Otwartej Rosji.

Rzeczniczka Michaiła Chodorkowskiego Kulle Pispanen powiedziała w rozmowie z rosyjską sekcją BBC, że funkcjonariusze szukali "materiałów agitacyjnych" związanych z planowaną na 19 kwietnia akcją protestacyjną opozycji.

– Nie uczestniczymy w tej akcji i nie przygotowywaliśmy żadnych agitacyjnych materiałów – podkreśliła Pisanen.

Pracownicy Otwartej Rosji ironizowali, że „w związku z rewizją nie mogli oglądać wideokonferencji Władimira Putina”, w której mówił m.in., że "opozycja może i powinna uczestniczyć legalnie i oficjalnie w życiu politycznym państwa".

Pojedyncze pikiety

19 kwietnia przeciwnicy władz w Moskwie zamierzali zorganizować masową akcję protestacyjną „Marsz gniewu i godności”, upamiętniającą m.in. zabójstwo byłego wicepremiera Borysa Niemcowa, który został zastrzelony 27 lutego w pobliżu Kremla.

Organizatorzy wiecu nalegali na zorganizowanie marszu w centrum Moskwy. Władze stolicy zaproponowały inną część miasta.

Opozycja zamierza zaskarżyć decyzję w sądzie. Jednocześnie zmienia plany. Zamiast demonstracji w centrum Moskwy odbędą się pojedyncze pikiety.

Komentując sprawę przeszukania biura fundacji, Michaił Chodorkowski napisał w oświadczeniu: "Sam fakt rewizji nie dziwi. O tym, że władze naszego kraju panikują z byle powodu, wiadomo od dawna. Zadziwiający jest jednak jej stosunek do własnej reputacji: przeszukania trwały w czasie, kiedy Putin mówił o korzyściach związanych z udziałem opozycji w wyborach”.

Autor: tas//rzw / Źródło: Openrussia.org, Echo Moskwy, BBC.co.uk

Źródło zdjęcia głównego: Roman Popkow/Facebook