Odrzucił granat i stracił rękę. Dostał Medal Honoru

 
Petry wraca do służby po rekonwalescencjiUS Army

Podczas walki z afgańskimi rebeliantami sierżant Leroy Petry otrzymał postrzał w obie nogi. Po chwili przed nim i jego kolegami wylądował granat. Ranny żołnierz w ułamku sekundy zdecydował się go odrzucić. Udało mu się to, ale za cenę ręki oderwanej eksplozją granatu. W nagrodę za swoją postawę otrzymał Medal Honoru. Najwyższe odznaczenie wojskowe USA, które otrzymują zazwyczaj polegli.

Akcja, za którą medal otrzymał Petry, miała miejsce w maju 2008 roku. Opóźnienie w nagrodzeniu wynika z bardzo długiego okresu weryfikacji i analizy, czy dany żołnierz zasługuje na tak elitarną nagrodę.

Rebelianci i granaty

Petry był jednym z podoficerów oddziału Rangersów stacjonujących w prowincji Paktia na południe od Kabulu. Jego jednostka miała za zadanie zająć skupisko zabudowań, w którym namierzono grupę ważnych rebeliantów. Po zdobyciu swojego celu, Petry na ochotnika wyruszył z innym pododdziałem do ataku na inne budynki, mimo że nie miał takiego obowiązku.

Na jednym z podwórek sierżant wraz z jednym Rangersem wdał się w strzelaninę z grupą rebeliantów. Po krótkiej walce Petry otrzymał postrzał w obie nogi, a jego kolega został trafiony w boczną płytę pancerza w kamizelce kuloodpornej. Obaj mężczyźni nie byli w stanie poruszać się i schronili się za kurnikiem stojącym na środku podwórka. Po chwili dotarł do nich kolejny Rangers wezwany przez radio i zaczął opatrywać ich rany. W tym momencie niedaleko żołnierzy upadł granat, którego eksplozja zraniła nowoprzybyłego i kolegę Petry'ego.

Po chwili na pomoc przybył kolejny Rangers. W tym momencie na małej powierzchni było już skupionych czterech Amerykanów. Nagle między nimi wylądował kolejny granat. Petry zorientował się, że jego eksplozja będzie oznaczała śmierć lub ciężkie rany dla czterech żołnierzy. W ułamku sekundy zdecydował się więc odrzucić granat. Pomimo rany w nogach zdołał dopaść do ładunku i odrzucić go w kierunku wroga. Niestety, gdy tylko puścił granat, ten wybuchł w powietrzu urywając mu rękę poniżej łokcia.

 
Medal Honoru to jedyne odznaczenie, które wojskowi noszą na szyi (Fot. Wikipedia) 

Po chwili pozostali Amerykanie zdołali zdławić opór rebeliantów. W trakcie walki jeden z Rangersów zginął. W tym czasie Petry sam założył sobie opaskę uciskową i ciągle utrzymywał łączność z resztą jednostki informując o sytuacji. Ostatecznie został ewakuowany i trafił do szpitala w bazie Ramstein w Niemczech. Po kilku miesiącach zabiegów i rehabilitacji otrzymał zaawansowaną protezę ręki.

Elitarne grono

W uznaniu bohaterstwo, poświęcenie dla dobra towarzyszy i opanowanie Petry został nominowany do Medalu Honoru. Po ponad roku komisja w Pentagonie przychyliła się do wniosku przełożonych sierżanta. Petry otrzymał swoje odznaczenie podczas ceremonii w Białym Domu z rąk Baracka Obamy 12 lipca.

Tym samym sierżant dołączy do bardzo elitarnego grona. Od ustanowienia Medalu podczas wojny secesyjnej nadano go tylko 3454 osobom, aczkolwiek znaczną ich ilość przyznano jeszcze przed I Wojną Światową, kiedy kryteria nadawania były dość liberalne

Później bardzo zaostrzono warunki przyznania odznaczenia do aktów wyjątkowego bohaterstwa i odwagi. Ze względu na przyznawanie medalu za wyjątkowe bohaterstwo, otrzymują go często polegli. Od zakończenia wojny w Wietnamie nadano dziesięć Medali Honoru z czego dziewięć pośmiertnie.

Źródło: FOX News

Źródło zdjęcia głównego: US Army