Zaczęło się tuż przed świętami Bożego Narodzenia. Jedna z osób odwiedzających Disneyland w Kalifornii pojawiła sie w parku rozrywki z odrą. Nie wiadomo, w jaki sposób się nią zaraziła i kim jest. Po miesiącu wiadomo jednak, że w pięciu amerykańskich stanach chorują już co najmniej 82 osoby. Zdawałoby się, że to niewiele, ale w piątek jedno z czołowych stowarzyszeń pediatrów w kraju zaapelowało, by szczepić swoje dzieci. Odra w wieku dorosłym może prowadzić do poważnych powikłań, tymczasem w USA panuje moda na nieszczepienie dzieci na choroby, które kiedyś zabijały miliony.
Wirus odry jest najbardziej zakaźnym ze wszystkich znanych pediatrom. W przypadku braku szczepienia, zaatakuje z sukcesem ponad 90 proc. wszystkich takich osób, które będą miały z nim styczność. Jest bardziej "wojowniczy" od wirusa grypy i im później w ciągu życia się go "złapie", tym gorzej można na tym wyjść.
Koszmar zaczął się w Dinsneylandzie
To starali się uzmysłowić w piątek amerykańscy pediatrzy, którzy zebrali się na konferencji prasowej, by przedyskutować przypadki zachorowań na odrę, do jakich dochodzi w USA od końca grudnia.
To wtedy jedna z odwiedzających park Disneya w Kalifornii osób mająca rozwiniętego już wirusa odry rozsiała zarazki i w krótkim czasie do szpitali w Anaheim i okolicach zgłosiło się kilkanaście osób z symptomami, jakich niektórzy lekarze nigdy nie widzieli na oczy. Białe przebarwienia na dziąsłach i niewiarygodnie silna wysypka na całym ciele.
Na odrę, na którą od lat 60. szczepiło się już powszechnie we wszystkich krajach Zachodu, z roku na rok chorowało coraz mniej osób, aż w końcu została ona właściwie zapomniana.
Przykład krajów Azji Południowo-Wschodniej pokazuje tymczasem, że ryzyko zarażenia się odrą jest bardzo poważne, bo przy braku szczepienia i nie najlepszych warunkach sanitarnych, śmiertelność w przypadku wirusa może wzrosnąć nawet do 30 procent.
To dlatego jeszcze w 1999 r. na odrę, według danych Światowej Organizacji Zdrowia, zmarło na całym świecie prawie 900 tys. osób.
Lekarze załamani podejściem rodziców
Teraz pediatrzy w USA postanowili szybko zwrócić uwagę na problem, bo za oceanem - podobnie zresztą jak w wielu innych krajach Zachodu, w tym także w ostatnich latach w Polsce - rośnie w siłę tzw. ruch antyszczepionkowy.
Lekarze przypomnieli w piątek, że "nie powinno się doprowadzać do sytuacji, w której wystawia się dziecko na ryzyko zachorowania na chorobę, której wcale nie musi przebyć" i wskazali, że postęp w medycynie związany ze szczepionkami przyczynił się w bardzo prosty a zarazem wyraźny sposób do postępu w leczeniu wszelkiego rodzaju chorób, lepszego ich rozpoznawania i - przede wszystkim - kontrolowania.
"Pozbawieni rozsądku i pełni arogancji" rodzice
W Kalifornii, Waszyngtonie, Oregonie, Kolorado i Nevadzie zakażonych wirusem zostało już ponad 80 osób. Najwięcej, bo aż 68 w Kalifornii. Jak wskazują lekarze, wszystkie te zachorowania pochodzą prawie na pewno od jednej osoby.
Zwracają też uwagę na to, że właśnie w Kalifornii brak szczepienia dzieci na podstawowe choroby staje się właściwie powszechny. W niektórych okręgach w co czwartym przedszkolu i szkole dzieci się nie szczepi "z zasady", uważając, że jest to niezdrowe dla ich organizmu.
W ubiegłym tygodniu "Los Angeles Times" zainaugurował debatę o szczepieniach, pisząc w tekście redakcyjnym, że ruch antyszczepionkowy należy określić mianem "pozbawionego rozsądku i pełnego arogancji względem nauki".
Rodzice nieszczepiący swoich dzieci z przyczyn, których nie potrafią wytłumaczyć lekarze, przed kilkoma laty zaczęli powtarzać między sobą informacje o rzekomym wystawianiu dzieci, wraz z kolejnymi szczepieniami, na ryzyko zachorowania na autyzm. Żadne badania nigdy nie potwierdziły takiej zależności i lekarze nazywają je wprost "irracjonalnymi".
Pediatrzy przypomnieli w piątek, że dzieci powinny zostać zaszczepione przeciwko odrze między 12 a 15 miesiącem życia, a potem powtórnie, między czwartym a szóstym rokiem życia.
Brak szczepienia i zarażenie się odrą w późniejszym wieku może prowadzić do ślepoty, przewlekłych i bardzo niebezpiecznych dla zdrowia biegunek i ciężkiego zapalenia płuc.
Autor: adso\mtom / Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Dr. Edwin P. Ewing Jr. / CDC