- Mój wujek był w grupie amerykańskich żołnierzy, którzy wyzwolili obóz koncentracyjny w Auschwitz - powiedział Barack Obama na spotkaniu z weteranami. Kłopot w tym, że Auschwitz w 1945 roku wyzwalała Armia Czerwona... Obama przyznał później, że się pomylił: obóz wyzwalał nie wujek, a brat dziadka. I nie Auschwitz, a Buchenwald...
- Miałem wujka, który był w jednej z pierwszych grup amerykańskich żołnierzy, którzy przybyli do Auschwitz i wyzwolili obóz koncentracyjny - opowiadał weteranom Barack Obama. - W mojej rodzinie jest taka historia, że kiedy wujek wrócił, zamknął się na strychu i nie wychodził przez pół roku. Widać więc, że coś bardzo na niego wpłynęło - dodał senator z Illinois.
Narodowy Komitet Republikański natychmiast wytknął Demokracie, że to Armia Czerwona wyzwoliła obóz Auschwitz w 1945 roku. Siły alianckie nie przekroczyły wówczas jeszcze linii Renu.
Obama prędko sprostował oczywistą nieprawdę. To nie jego wujek, ale brat dziadka, Charlie Payne, brał udział w wyzwoleniu części obozu - w Buchenwaldzie, nie Auschwitz. - Barack przez pomyłkę użył nazwy Auschwitz zamiast Buchenwald - powiedział rzecznik prasowy kampanii Obamy, Bill Burton.
Waleczny przodek Obamy
Charlie Payne służył w 89. Dywizji Piechoty, która wkroczyła do Niemiec w 1945 roku. 4 kwietnia zajęła Ohrdurf, podobóz obozu koncentracyjnego w Buchenwaldzie. Szacuje się, że zginęło tam około 56 tys. ludzi. Buchenwald służył jednak głównie jako obóz pracy.
jk/sk
Źródło: Reuters