Gdy prezydent USA szykuje się do odwiedzin Ghany, jej młody mieszkaniec przygotowuje się do spotkania z osobą, która dała mu szkolne przezwisko "Obama".
Po wylądowaniu na lotnisku w Ghanie na prezydenta Obamę będzie czekała specjalna osoba - młody Felix Afriyie, wyglądający jak lustrzane odbicie prezydenta USA.
Podobny nie tylko z twarzy czy uśmiechu, a nawet charakterystycznych uszu, ale też ze sposobu zachowania.
- Nawet w mojej szkole, moi znajomi, nauczyciele, młodsi i starsi ode mnie, nazywają mnie Obama - mówi Felix.
Popularny (prawie) jak prezydent
Młody Felix był zawsze nieśmiały, mówią jego rodzice. Gdy Barack Obama został prezydentem, nagle chłopak zyskał niezwykłą popularność w swojej szkole, i to go zmieniło.
- To go zainspirowało - mówi jego ojciec, Agyabe. - Na początku nie chciał podchodzić do innych, rozmawiać z nimi. Teraz stara się rozmawiać ze wszystkimi.
Dlatego teraz ojciec Felixa obiecał mu, że zrobi wszystko, aby jego syn spotkał się z prezydentem USA. W tym celu cała rodzina wybrała się w 200-km podróż z Kumasi do Akry - stolicy Ghany, by spełnić marzenie syna.
Nauczania mistrza
- Byłbym bardzo dumny, gdyby mój syn spotkał się z prezydentem. I wiem, że zwróci to uwagę pana Obamy i wkrótce odwiedzi on Ghanę ponownie - mówi ojciec.
Felix, który chce zostać pastorem w chrześcijańskiej Ghanie, mówi, że zainspirowały go słowa Obamy "możemy to zrobić".
- On mówi to najczęściej - "możemy to zrobić". To ma największy wpływ na moje życie - mówi z uśmiechem.
Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Reuters