O.J.Simpson skazany na 33 lata


Były gwiazdor amerykańskiego futbolu O.J.Simpson, został skazany przez sąd w Las Vegas na karę 33 lat więzienia z możliwością zwolnienia najwcześniej po dziewięciu latach. W 2007 roku brał udział w porwaniu i napadzie z bronią w ręku.

W 2007 roku miał miejsce napad na kolekcjonerów pamiątek, podczas którego zrabowano kilka unikalnych pamiątek z kariery sportowej O.J.Simpsona. Jak wykazało śledztwo - brał w nim udział sam Simpson. Ława przysięgłych uznała go w październiku winnym wszystkich 12 zarzutów, jednak wyrok ogłoszono dopiero w piątek.

W słowie końcowym Simpson powiedział, że jego zachowanie było głupie, wyraził skruchę i prosił o łagodny wyrok. - W żaden sposób nie miałem zamiaru skrzywdzić kogokolwiek, ukraść cokolwiek - powiedział.

Prowadząca sprawę sędzia Jackie Glass oświadczyła jednak, że jego czyn był "czymś dużo gorszym niż głupotą".

Nawet jeśli jego obrońcy złożą apelację, ich klient nie wyjdzie za kaucją. Do czasu uprawomocnienia wyroku będzie przebywał w więzieniu, a o warunkowe zwolnienie będzie się mógł ubiegać po sześciu latach.

"To bardzo smutne, że człowiek, który miał wspaniałą karierę, piękną żonę i cudowne dzieci kończy w taki sposób" - czytamy w oświadczeniu Denise Brown, siostry zamordowanej żony O.J. Simpsona.

Proces stulecia

61-letni gwiazdor już wcześniej miał kłopoty z prawem. W połowie lat dziewięćdziesiątych został uniewinniony w procesie stulecia, głównie przez błędy popełnione przez śledczych na miejscu zbrodni. Oskarżono go wtedy o zamordowanie żony Nicole i jej przyjaciela Rona Goldmana. Mimo wyroku uniewinniającego musiał zapłacić 33,5 miliona dolarów odszkodowania rodzinom ofiar, bo w niezależnym procesie sąd cywilny uznał jego winę.

- Nareszcie ten s...syn wylądował za kratkami, tam gdzie jest jego miejsce - powiedział po ogłoszeniu wyroku ojciec zamordowanego w 1994 roku, razem z Nicole, Goldmana. Jest przekonany, że przed 13 laty sprawiedliwości nie stało się zadość.

Źródło: Reuters