Nowy trop w śledztwie ws. zaginięcia Madeleine McCann. Jak donosi portugalska prasa, a za nią gazety brytyjskie, śledczy w Portugalii za głównego podejrzanego uznają obecnie byłego pracownika hotelu, skąd zniknęła dziewczynka. Problem w tym, że mężczyzna nie żyje już od czterech lat. Według portugalskich mediów, policja szuka ciała dziewczynki w oparciu o nowe dowody.
Portugalska policja pracuje nad nowym - teraz najważniejszym - wątkiem w sprawie Maddie McCann - donosi "Daily Telegraph". Śledczy podejrzewają, że porywaczem był mężczyzna, który nie żyje już od czterech lat - zmarł w wyniku wypadku na ciągniku.
Chodzi o byłego pracownika Ocean Club, hotelowego kompleksu w Algarve, gdzie przebywała rodzina McCannów, gdy zniknęła dziewczynka.
Z zemsty?
Jakie były motywy podejrzanego? Portugalska gazeta "Correio da Manha" pisze, cytując źródła policyjne, że mężczyzna - którego nazwiska nikt nie podaje - mógł porwać dziecko z zemsty za to, że został wcześniej zwolniony z Ocean Club.
Detektywi portugalscy uznali go za głównego podejrzanego, bo zapisy rozmów telefonicznych i logowań telefonów wykazały, że mężczyzna znajdował się w sąsiedztwie apartamentu McCannów 3 maja 2007, w czasie, gdy zniknęła Maddie.
Dlaczego ta postać pojawia się w śledztwie dopiero teraz? Mężczyzny nie było na liście obecnych i byłych pracowników Ocean Club, przekazanej policji przez właścicieli kompleksu w czasie wstępnego dochodzenia. Dlatego mężczyzna nie był wtedy przesłuchany.
Dlatego wznowili śledztwo
Dopiero kilka lat po śmierci mężczyzny (miał 40 lat, gdy w 2009 r. zmarł w wyniku wypadku) policja przesłuchała wdowę po nim. Według "Correio da Manha", prowadzone są teraz poszukiwania ciała dziewczynki w oparciu o nowe dowody.
Wznowienie śledztwa ws. zaginięcia Madeleine McCann portugalska policja ogłosiła w ubiegłym tygodniu. Jako powód podała odkrycie potencjalnie nowego tropu po analizie zebranych wcześniej informacji przez śledczych niezaangażowanych wcześniej w sprawę.
"Podejrzenia policji wobec byłego pracownika Ocean Club pojawiły się podczas przeglądu sprawy przez zespół śledczych z Porto" - pisze "Correio da Manha", cytowana przez "Daily Telegraph". I dalej: "To był najmocniejszy nowy wątek przedstawiony prokuratorom, który doprowadził do ponownego otwarcia śledztwa".
Motywy, które mogły skłonić byłego pracownika do porwania dziecka są wciąż badane. Podejrzany mógł porwać dziecko, żeby popełnić na nim przestępstwo seksualne a potem je zabić. Ale mógł też dopuścić się porwania jako formy odwetu na Ocean Club".
Bez komentarza
Jak zareagowano na najnowsze doniesienia? Clarence Mitchell, rzecznik rodziny McCannów, stwierdził tylko: "Mamy świadomość doniesień w portugalskiej prasie. To czyste spekulacje i McCannowie nie zamierzają komentować każdego nowego doniesienia".
Scotland Yard i portugalska policja odmawiają komentarzy.
Pod lupą Scotland Yardu
Śledztwo prowadzili początkowo tylko Portugalczycy. Własnego przeglądu sprawy McCann Scotland Yard dokonał w maju 2011, a w lipcu tego roku otworzył swoje formalne śledztwo.
Brytyjscy policjanci wybrali 41 "osób będących obiektem zainteresowania" i zwrócili się do władz w 31 różnych krajach z prośbą o pomoc w zidentyfikowaniu właścicieli każdego telefonu komórkowego, który logował się do sieci w Praia da Luz w czasie, gdy dziecko zniknęło.
Madeleine McCann miała niecałe cztery lata, gdy 3 maja 2007 r. zniknęła z apartamentu wynajmowanego przez jej rodzinę w kompleksie hotelowym Ocean Club. Jej rodzice, Kate i Gerry byli wtedy na kolacji z grupą przyjaciół, w pobliskiej restauracji.
Autor: //gak / Źródło: Daily Telegraph