Wraz z upublicznieniem szczegółów operacji rosyjskich agentów w angielskim Salisbury rosyjski wywiad wojskowy znalazł się "w centrum całej serii skandali". Straty w wyniku operacji okazały się o wiele większe niż zakładane korzyści - pisze w środę "Nowaja Gazieta". Zdaniem autora artykułu, to brytyjskie służby są źródłem informacji opublikowanych przez portal Bellingcat.
Brytyjski serwis śledczy Bellingcat ujawnił w ostatnich dniach prawdziwą tożsamość dwóch domniemanych agentów rosyjskiego wywiadu wojskowego (GRU) podejrzewanych o próbę zabicia w Anglii byłego szpiega Siergieja Skripala: oficerów Anatolija Czepigi (alias Rusłan Boszyrow) oraz Aleksandra Miszkina (alias Aleksandr Pietrow).
"Nowaja Gazieta" ocenia, że na aferze wokół nich mogą zyskać inne służby specjalne.
Anglicy "ograli" Rosjan
Komentator tej niezależnej gazety przypomina, że Główny Zarząd Wywiadowczy (GRU) Sztabu Generalnego Rosji jest "odwiecznym konkurentem" Służby Wywiadu Zagranicznego (SWR). Ta ostatnia, zdaniem autora artykułu, teraz "doczekała się swojego momentu".
GRU znalazł się bowiem, wraz z upublicznieniem szczegółów operacji dwóch agentów w Salisbury, "w centrum całej serii skandali". "Absolutnie nie jest ważne, czy wszystkie opublikowane w ciągu ostatniego miesiąca fakty o pracy jego funkcjonariuszy są ścisłe" - ocenia komentator.
Natomiast - jak dodaje - Sztab Generalny i Ministerstwo Obrony Rosji poniosły "ogromne straty", jeśli chodzi o ich pozycje w aparacie władzy.
Komentator twierdzi, że źródłem informacji opublikowanych przez portal śledczy Bellingcat są kontrwywiad i policja Anglii. "I to jest najgorsza wiadomość dla wywiadu wojskowego Rosji. Anglicy ograli go całkowicie, straty w wyniku operacji okazały się o wiele większe niż zakładane korzyści" - ocenia autor "Nowej Gaziety".
Właśnie za to, jego zdaniem, "dowódcy szpiegów mogą zostać ukarani" i najciekawsza będzie teraz odpowiedź na pytanie, "kto w otoczeniu (prezydenta Władimira) Putina zyskał na tej głupiej komedii".
Gazeta prognozuje, że należy przypatrywać się, jak ułoży się przyszłość szefa GRU gen. Pawła Korobowa. Prognozuje, że "na skandalicznych porażkach" GRU zyska Federalna Służba Bezpieczeństwa (FSB), skonfliktowana z "klanem wojskowych" oraz SWR.
Niepisane zasady egzekucji
"Nowaja Gazieta" zauważa również, że w ostatnich latach rosyjski wywiad wojskowy zaczął pełnić nietypowe dla niego funkcje. "Do tradycyjnej pracy związanej z attache wojskowymi i szpiegostwem przemysłowym doszły, według informacji opublikowanych w mediach, funkcje w znacznym stopniu polityczne. To niejawne działania wobec dziennikarzy i struktur społecznych, ingerowanie w procesy" - zauważa gazeta.
Zdaniem pisma, ewenementem jest fakt, że obce państwa przedstawiły wywiadowi rosyjskiemu "dość uzasadnione pretensje dotyczące organizacji zamachów, w tym na wrogów politycznych". Tego rodzaju "aktywnymi operacjami" radziecki i rosyjski wywiad nie zajmowały się bowiem w ciągu minionych 50 lat, "w odróżnieniu od CIA, wywiadów Francji, Anglii" i innych państw.
"Jednak nowa praktyka naszych wojskowych prześcignęła nawet niepisane zasady wypracowane przez Amerykanów: zabijać można tylko obcych obywateli i tylko tam, gdzie nie ma rządów prawa. Zabójstwo w Europie i USA grozi odpowiedzią o takiej mocy (...), że pozbawia wartości cały plan" - ocenia komentator.
"Nowaja Gazieta" zadaje pytanie, czy obecne wydarzenia mogą stać się punktem zwrotnym, "po którym Sztab Generalny zacznie budować współczesny profesjonalny wywiad wojskowy". "Wojna gruzińska (o Osetię Południową w 2008 roku - red.) doprowadziła do reformy armii, tak więc wszystko może się zdarzyć" - konstatuje autor artykułu.
Autor: mm//plw / Źródło: PAP