Nowa doktryna wojskowa Rosji. "To gra na wewnętrznego odbiorcę"

Możliwość wprowadzenia stanu wojennego na Ukrainie i nowa doktryna wojenna Rosji były tematem rozmowy gości "Faktów po Faktach"
Możliwość wprowadzenia stanu wojennego na Ukrainie i nowa doktryna wojenna Rosji były tematem rozmowy gości "Faktów po Faktach"
tvn24
Dariusz Rosati, Witold Waszczykowski i Janusz Zemke omawiali nową doktrynę wojenną Rosjitvn24

Zapisy nowej doktryny wojennej Rosji nie zaskakują, także jeśli chodzi o wrogość do NATO - podkreślali w "Faktach po Faktach" Dariusz Rosati, Witold Waszczykowski i Janusz Zemke. Podkreślali, że już podczas pierwszej fali rozszerzenia Sojuszu (m.in. o Polskę) Rosja protestowała i groziła pogorszeniem stosunków. - To rozgrywka polityczna na rynek wewnętrzny - mówił o doktrynie Waszczykowski, były wiceszef MSZ.

Możliwość wprowadzenia na Ukrainie stanu wojennego i ogłoszona w piątek przez Władimira Putina nowa doktryna wojenna były tematami rozmowy gości sobotnich "Faktów po Faktach".

Stan wyższej konieczności

- Stan wojenny to jeden ze scenariuszy, które rząd ukraiński może rozważać, by rozwiązać patową sytuację na wschodzie kraju. To rozwiązanie stosowane w stanie wyższej konieczności. Rozmowy w Mińsku nie przynoszą oczekiwanych rezultatów, a Donbas jest faktycznie pod kontrolą obcego mocarstwa - mówił były szef dyplomacji Dariusz Rosati. Podkreślał, że wprowadzenie stanu wojennego może oznaczać obniżenie stopy życiowej Ukraińców, ponieważ finanse państwa zostaną w dużej mierze przeznaczone na mobilizację i armię. - To niezbędne w sytuacji agresji z zewnątrz - mówił Rosati (PO).

- Ukraińskie władze mają legitymację do pojęcia takiej decyzji, przeszły przez demokratyczne wybory i mogą podjąć taką decyzję, by zacząć wykonywać zobowiązania, które nakłada na nie umowa stowarzyszeniowa - podkreślał Witold Waszczykowski (PiS), dodając, że wojsko ukraińskie ma szansę wygrać z rebeliantami, ale nie z Rosją, jeśli ta nadal będzie wysyłać do Donbasu wsparcie dla separatystów: żołnierzy i sprzęt.

Ukraina nie da rady Rosji

- Ukraińcy unikali dotąd wprowadzania stanu wojennego. Nie chcieli ograniczać demokracji, bo stan wojenny zawsze oznacza ograniczenie praw obywatelskich, a rozpoczęcie rządów wojskowych - mówił z kolei Janusz Zemke (SLD), były sekretarz stanu w ministerstwie obrony narodowej. - Trzeba tylko zastanowić się, po co ukraińskie władze wprowadzają stan wojenny? Czy po to, by odbić Donbas, czy w celu przeprowadzenia reform? Nie sądzę, by w wyniku działań bojowych udało się odzyskać Donbas. Będzie to oznaczało dalsze angażowanie się Rosji, a z takim przeciwnikiem Ukraina nie da sobie rady - podkreślał.

Doktryna wojenna? Nic nowego

Komentując ogłoszenie przez prezydenta Rosji nowej doktryny wojennej goście audycji podkreślali, że prezydent Władimir Putin nie zawarł w niej niczego nowego.

- To zwyczajna retoryka obliczona na rynek wewnętrzny. Pamiętam agresywne reakcje Rosjan na pierwszą falę rozszerzenia NATO w latach 90. Do kwatery Sojuszu Północnoatlantyckiego przyjeżdżały rosyjskie delegacje i groziły pogorszeniem stosunków. Rosjanie rozgrywają grę polityczną i nie zwracają uwagi na fakt, że członkowie NATO nie mają agresywnych zamiarów - mówił Waszczykowski.

Propaganda na potrzeby wewnętrzne

Goście programu zgodzili się, że cały dokument ma przede wszystkim znaczenie propagandowe.

- Rosjanom trzeba pokazać zewnętrznego wroga, by uzasadnić zwiększenie wydatków na wojsko w sytuacji pogarszającej się sytuacji gospodarczej kraju - mówił Janusz Zemke. - Może to jednak oznaczać eskalację ruchów wobec NATO na Bałtyku i w obwodzie kaliningradzkim - podkreślał.

Politycy omówili też kwestię rozszerzenia NATO o Ukrainę, która kilka dni temu ogłosiła, że rezygnuje ze statusu państwa pozablokowego.

Ukraina w NATO

- Ukraina musi spełnić wiele warunków, by wejść do NATO, a sojusz nie przyjmuje członków, którzy importują problemy - mówił Witold Waszczykowski.

- Musimy pomóc Ukrainie, szkoląc kadry, wdrażając tamtejszych polityków w procedury Sojuszu - podkreślał Janusz Zemke dodając, że wejście Ukrainy do NATO to kwestia co najmniej kilkunastu lat. - Ważne, że uruchomiono proces - skonstatował były wiceminister obrony narodowej.

Autor: asz//gak / Źródło: tvn24

Źródło zdjęcia głównego: tvn24

Tagi:
Raporty: